06-10-2020
Chyba już nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości – już w maju i czerwcu zapowiadana przez naukowców i medyków druga fala ataku koronawirusa właśnie się rozpoczy.
Powodów do paniki nie ma. Wiemy znacznie więcej teraz, w październiku o tym koronawirusie, niż wiedzieliśmy w kwietniu, czy w maju. Wtedy to była wielka niewiadoma. Nie tylko dla zwykłych ludzi, ale także dla specjalistów wirusologów i epidemiologów. Lecz przez te siedem miesięcy wiele się nauczyliśmy.
Władze państwowe z całą stanowczością oświadczają, że kolejnego lockdownu nie będzie. Nie będziemy ponownie uwięzieni w domach, zatrzymane będą zakłady pracy i pozamykane szkoły.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że takie działania rozłożyły by państwa, w szczególności gospodarkę, na całe dziesięciolecia.
Jak zwykle istnieją grupy dziwaków i oryginałów, którzy wbrew faktom i naukowym doniesieniom twierdzą, że cała ta pandemia, cała ta afera z koronowirusem to lipa. A nawet światowy spisek, by bardziej zniewolić ludzi, zastraszyć, a potem odpowiednio manipulować.
Wolna wola. Niech sobie tak myślą, jeżeli ich wewnętrzna logika i szczątkowa wiedza prowadzi do takich wniosków.
Lecz gdy do mnie taki człowiek, bez maseczki i jeszcze może pokasłujący, czy spluwający, będzie usiłował się zbliżyć, to będę ostro i zdecydowanie reagował.
Media nieustannie powtarzają, jak powinniśmy się teraz zachowywać. Więc nie ma co powtarzać.
Przypomnę tylko, że noszona maseczka w żadnym wypadku nie chroni ciebie przed zarażeniem; ona chroni innych przed tobą, gdybyś przypadkiem nosił tego wirusa w trybie bezobjawowym.
Dlatego właśnie ważne jest, żeby wszyscy byli w maseczkach w miejscach, gdzie możliwy jest bliższy kontakt. Chyba szczególną uwagę należy zachować w komunikacji zbiorowej, oraz w sklepach, w tym najbardziej, w kolejkach do kasy.
Też nie ma tu powodów do wielkiej paniki. Niekwestionowany ekspert, wirusolog, prof. Włodzimierz Gut twierdzi, żeby wystąpiło wysokie prawdopodobieństwo zarażenia musimy być w kontakcie z osobą chorą w dystansie poniżej 2 metrów i przez około 15 minut.
Każdy Polak jest urodzonym lekarzem i wie najlepiej, jak się leczyć i co mu pomoże.
Licho wie, jaka będzie ta jesień 2020 pogodowo. Na razie już jest kapryśna. W takich warunkach szczególnie łatwo o typową, sezonową chorobę – przeziębienie, grypę, paragrypę i jeszcze inne infekcje dróg oddechowych. Więc niewątpliwie łatwiej też zapaść na COVID19. Nie ma co się pocieszać, że u 80% zarażonych infekcja przejdzie bezobjawowo. A może ty własnie jesteś w pozostałych 20 procentach?
A już w ogóle nie ma o czym dyskutować, gdy cierpisz na coś chronicznego od lat. Cukrzyca, nadciśnienie, choroby serca, alergie, masz więcej niż 60 lat i tak dalej. Jesteś w grupie ryzyka.
Powiem, za apelem profesora, generała Grzegorza Gieleraka, szefa chyba najlepszego szpitala w Polsce, warszawskiego Wojskowego Instytutu Medycznego – budujmy teraz swoją naturalną odporność. Nie trzeba dużo – codziennie 1 gram dobrej witaminy C, oraz minimum 2000 j.m. Witaminy D3, a jeszcze lepiej 4000 j.m.
Remedia medycyny ludowej również pomagają. Lecz aż takiej mocy nie mają.
Dodam jeszcze coś od siebie, co nie jest żadną tajemnicą i miliony rodaków to stosuje – miejcie pod ręką w domu zawsze coś takiego jak aspiryna, czy ibuprofen, albo inny wasz ulubiony lek przeciwgorączkowy i przeciwzapalny. I nie czekajcie, aż was jakaś jesienna choroba rozłoży, a temperatura zacznie gwałtownie rosnąć. Reagujcie jak najszybciej.
Mam nadzieję, że wszyscy będziemy sobie składać radosne życzenia w Boże Narodzenie.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz