poniedziałek, 1 czerwca 2015

Najgorszy antysemita – Self-hating Jew


 

Do napisania tej niedługiej notki zainspirował mnie pewien bloger, niejaki Trybeus, nieszczęśnik reprezentujący w sieci silną grupę hejterów, fanatycznych wyznawców popularnej, szczególnie wśród gnuśnej i leniwej gawiedzi, teorii, że wszystkie nieszczęścia, które spotkały naszą biedną planetę, spowodowane zostały przez Żydów.
Mają oni wprost diaboliczną moc czynienia wszelkiego zła, a najgorsze jest to, że skrywają oni swoją tożsamość, działają znienacka i ukrycia i nagle może się okazać, że twoja wieloletnia żona, lub nawet rodzony syn, tak na prawdę są Żydami.

Wspomniany bloger Trybeus należy do popularnej sekty nienawistników. Czegoż to już oni nie nienawidzili?! Zrozumiałe jest, że za tym wszystkim kryli się oczywiście Żydzi.
Nienawidzili i nienawidzą więc Ukraińców, co w przypadku rzeczonego Trybeusa jest zrozumiałe, gdyż sam przyznał, że gdy był mały i nie chciał konsumować smacznej zupki marki Gerber, to babcia go straszyła, że przyjdzie wstrętny dziad – Ukrainiec i go zje zamiast zupki. Wiemy jak silne są takie dziecięce traumy...
Lecz Ukraińcy to przecież w większości Chazarowie czyli Żydzi-nieżydzi. Czyli jeszcze większe świństwo i pomiot niż Żyd pełnokrwisty.
Trybeusy nienawidzą szczepionek – tego żydowskiego pomysłu na wymordowanie niewiniątek, w czym się przecież specjalizują. Nienawidzą elektrowni atomowych, bo każdy wie, że atom to żydowskie nasienie. Nienawidzą oczywiście GMO i Monsanto z oczywistych względów – następny wynalazek żydowskiego koncernu, by wszystkich wolnych ludzi pozamieniać na Żydów.
Na czele tego wszystkiego jest Usrael. Demoniczny twór polityczny, który już skrycie rządzi całym światem.

W Polsce najbardziej znienawidzeni są oczywiście PiS i Kaczyński. Czy nikt nie widzi, że to stuprocentowi Semici, sprytnie się maskujący?
A jak i PiS, to i Gazeta Polska i niezależna.pl – oficjalne organy diaspory i menory i tylko popatrzcie sobie, kto tu stoi na czele? Sakiewicz i Targalski! Czy trzeba jeszcze powiedzieć coś więcej?!
Ciekawe jest natomiast, że w tym strumieniu anty-żydowskiej nienawiści nie wspominają nigdy Michnika i Urbana, Blumsztajna, czy Hartmana. Trochę to dla mnie dziwne...

Aż wczoraj wieczorem doznałem olśnienia.
W czasie mojej pracy na Karaibach codziennie miałem do czynienia z fanatycznym nowojorskim Żydem, cruise directorem, Davidem Fisherem.
Jak on nienawidził Polaków! A skąd pochodził? Oczywiście spod Radomia.
Lecz co innego było ciekawe – znacznie bardziej od Polaków nienawidził innych Żydów.
Żydzi od wieków sami się notorycznie nie cierpią. Ba... nienawidzą. Walczą ze sobą, ubliżają. To oni sami wymyślają dowcipy o Żydach. Do tego jeszcze te podziały: Żydzi Aszkenazyjscy i Żydzi Sefardyjscy; ortodoksi, Żydzi Polscy i Żydzi Ruscy. Syjoniści i wrogowie Izraela...
Tyle podziałów, że nigdy nie będą w stanie stworzyć jednolitej wspólnoty, będą walczyć ze sobą, przy okazji winą o to obarczając gojów.
Wniosek jeden i niesłychanie prosty – na Żydów najbardziej plują i wzbudzają nienawiść sami Żydzi.

Studiując potem temat odkryłem wcale nie nowe pojęcie "Self-hating Jew" [ http://en.wikipedia.org/wiki/Self-hating_Jew ]. Z grubsza mówiąc – "Żyd, który sam siebie nienawidzi".
Okazuje się, że to już jest stara sprawa, niemalże historyczna.
"The concept gained widespread currency after Theodor Lessing's 1930 book Der Jüdische Selbsthass ("Jewish Self-hatred"), which tries to explain the prevalence of Jewish intellectuals inciting antisemitism with their extremely hateful view toward Judaism".
Czyli pokrótce – Idea ta znalazła szeroki oddźwięk, gdy Theodor Lessing (niemiecki Żyd, filozof) w 1930 wydał książkę " Żydowska nienawiść do siebie samych", usiłującą wytłumaczyć, dlaczego żydowscy intelektualiści tworzą antysemityzm z ekstremalną nienawiścią w stosunku do Judaizmu.
85 lat temu, przed Trybeusem, poważnie zastanawiano się, dlaczego sami Żydzi tak napadają na siebie.
Kto chce się bardziej wgłębiać, może sobie poczytać opracowania Sander Gilmana, czy Irvinga Louisa Horowitza.

Wniosek jest jeden i bardzo ważny – to nam, Polakom usiłuje się wcisnąć genetyczny antysemityzm i rasizm, podczas, gdy udowodniono, że antysemityzm jest zasadniczo wewnętrzną sprawą Żydów miedzy sobą.
Oczywiście byłoby fałszem stwierdzenie, że w historii Żydzi nigdy sobie tak nie nagrabili u gospodarzy, którzy ich przyjęli, żeby w pewnym momencie nie wzbudzić uzasadnionej nienawiści do siebie. Lecz były to zazwyczaj procesy krótkotrwałe, nie utrwalające się w tradycji danego narodu.
Tak samo było w Polsce. Mówienie dzisiaj w Polsce o polskim antysemityzmie jest śmieszne i głupie. Taki problem nie istnieje!

Zaraz, zaraz! Ktoś wykrzyknie. A ten przykładowy Trybeus i cała ta zgraja internetowych hejterów?
To żaden problem i proste jak drut. Żeby aż tak nienawidzić Żydów trzeba samemu być Żydem zgodnie z teorią "Self-hating Jew".
Polska długo była tyglem narodów. Jeszcze przed II WŚ Żydzi stanowili znaczącą część narodu. Wielu z nich się zasymilowało i przeszło na katolicyzm. Powstało wiele mieszanych małżeństw. Żydów talmudycznych jest w Polsce niewiele, lecz żydowskich potomków jest całe mnóstwo. Zresztą często nawet nie zdających sobie z tego sprawy.

Albo skrzętnie skrywających rodzinną tajemnicę.
Miałem kolegę Jacka, syna kapitana, który też ukończył Politechnikę Gdańską. A potem bardzo szybko wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Porzucił śmiertelnie w nim zakochaną dziewczynę. Ta odnalazła go w Nowym Jorku i pojechała do niego. Wróciła zrozpaczona i opowiedziała nam, że Jacek już ma swoją firmę, jego przyjazd i duża pomoc była uzgodniona z silną gminą żydowską, w której rodzina Jacka stanowiła ważny element. I tak to Jacek, katolik w Polsce, w Nowym Jorku stał się ortodoksyjnym Żydem.

Taki Trybeus nawet nie musi sobie zdawać sprawy, że ma żydowską krew, lecz ma w sobie tą genetyczną pamięć, która rozkazuje mu z całej siły nienawidzić innych Żydów.

Tak to właśnie tworzy się mit, że Polacy są antysemitami, podczas, gdy to Żydzi prowadzą odwieczną wojnę między sobą.
Polscy Żydzi z polskimi Żydami.


.