piątek, 4 kwietnia 2014

Nalewanie z próżnego

Wiele lat temu pewien uczeń elitarnego liceum dla dzieci czerwonej burżuazji, w którym miałam nieprzyjemność uczyć, opowiadał mi jak traktuje rodzinę jego ojciec, partyjny kacyk. Otóż gdy chłopak prosił o pieniądze na przykład na dentystę, ojciec kazał mu rezygnować z lekcji angielskiego.

„ Jeżeli gdzieś się daje- gdzieś trzeba ująć, bo z próżnego i Salamon nie naleje”- mawiał cytując Gomułkę. Jak twierdził chłopak w domu poniewierały się dziesiątki zbędnych rakiet tenisowych i kijów golfowych, ojciec grywał w pokera w nielegalnych szulerniach, a w kieszeniach matka znajdowała rachunki z drogich hoteli. Chłopiec mniej jednak miał za złe ojcu wydawanie pieniędzy na  luksusowe panie do towarzystwa, a bardziej głupotę i marnotrawstwo. Najbardziej denerwowały go te zbędne rakiety tenisowe. Ojciec był tęgi ( przypomnijmy sobie zdjęcia kacyków z KC), łatwo się męczył, nigdy w życiu nie wybrał się na kort tenisowy, a rakiety były wówczas bardzo drogie.

Chłopiec chciał zostać mechanikiem samochodowym. Ojciec na siłę wpychał go na wyższe studia obiecując protekcję.

„ Niech pani uwierzy, najgorsze jest pierwsze pokolenie przy władzy i pieniądzach” powiedział młodzian prosząc mnie o interwencję u rodziców. Miał rację. Nie mogłam mu pomóc.


Ta historia przypomniała mi się gdy słyszałam Tuska zapewniającego, że aby podwyższyć świadczenia dla rodziców niepełnosprawnych dzieci będzie musiał komuś zabrać pieniądze. Tymczasem jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna". najnowszy dreamliner, który kosztuje LOT około $ 7 mln rocznie, będzie stać bezczynnie w hangarze ponieważ LOT nie dogadał się w tej sprawie z Eurolotem. Inne zabawki rządu Tuska to bezużyteczne Pendolino, najdroższy w Europie i bardzo kosztowny w eksploatacji Stadion Narodowy zwany (ze znanych nam wszystkim przyczyn) Basenem Narodowym, oraz dziesiątki bezsensownych pomysłów takich jak słynny już portal Emp@tia dla bezdomnych za 45 milionów.

Powiedzmy sobie szczerze – to rządy Tuska generują bezdomność, wykluczenie i inne patologie społeczne, żeby potem mieć „dla swoich” miejsca pracy przy obsłudze tych patologii. Wkrótce każdy bezdomny dostanie zapewne laptop, a opieka społeczna sfinansuje mu kursy komputerowe i podpis elektroniczny. Bez tego portal będzie przecież dla bezdomnych mało użyteczny.

Następny równie mądry pomysł to olimpiada w Krakowie.Na organizację igrzysk będzie podobno potrzebne 4- 5 miliardów złotych. A przecież wiele lat temu był już rozważany projekt organizacji olimpiady zimowej w Tatrach. Jeżeli dobrze pamiętam zamierzano wówczas podwyższyć Kasprowy i przekopać tunel do Smokowca. Obecny projekt jest równie realistyczny. Ciekawe jak wiele osób zdołało już na nim zarobić?

Miał rację mój uczeń- najgorsze jest pierwsze pokolenie przy władzy.


autor: Iza

Wiosna pachnąca jesienią


Wydawało się że pękają lody niemożności, że w końcu coś się ruszy w sprawie Smoleńska. Wydawało się że przywrócone zostanie dobre imię gen. Błasika i pozostałych osób pomówionych przez "nieudolne" komisje i prokuratury o "bycie pod wpływem". Wydawało się. Od biedy mógłbym uznać dziki atak @yngli na ekspertyzę laboratorium kryminalistyki za przejaw nadchodzącej normalności, (w końcu!) tak to wygląda w normalnym kraju.To zwolennicy teorii spiskowych powinni poszukiwać zdrady w instytucjach państwa. Niestety delikatny powiew wiosny zdominowany został natychmiast jesiennym uwiądem. Pachnie przyszłoroczną jesienią. Tak, przyszłoroczną ! Jesienią roku przyszłego zaczną przedawniać się przestępstwa, niedopełnienia obowiązków, matactwa związane z tragedią smoleńską.

W zasadzie jestem już pewiem że Naczelna Prokuratura Wojskowa "dociągnie" obstrukcję wszelkich działań do terminu przedawnienia, i bez wnoszenia spraw do sądu - zamknie przedawnieniem. Za najlepszy sposób uznano pokazanie społeczeństwu ogromu prac administracyjnych. Wszystkich 382 uznanych za poszkodowanychm, postanowiono zasypać decyzjami,,uzasadnieniami, załącznikami materiałami. Telewizja pokazała kartony pełne materiałów, które dotychczas były kompletnie niedostępne. Teraz sami zainteresowani będą prosili o dodatkowy termin na zapoznanie się z tym co otrzymali. Prokuratura będzie mogła spokojnie zająć sie tym co lubi, czyli rozpatrywaniem wniosków i odpowiadaniem na pisma. Skąd nagle taki wybuch pracowitości ? Ano termin goni :
Obecnie polskie śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej przedłużone jest do 10 kwietnia 2014 r.
Czyli siedem dni na zapoznanie się z materiałami i złożenie wniosków. A jakim etapie są ekspertyzy ?
W lutym zeszłego roku prokuratura wojskowa otrzymała z Rosji dane konieczne do wydania przez polskich biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie opinii dotyczącej nagrań z wieży. Były to dane o częstotliwości prądu w rosyjskiej sieci podczas kopiowania nagrania na potrzeby polskiego śledztwa.
W marcu 2013 r. NPW informowała, że jako pierwsze analizowane będzie nagranie z wieży, a dopiero później, po wykonaniu tej ekspertyzy, nastąpi opiniowanie dotyczące nagrania z samolotu Jak-40. Kolejność tych badań wynika z faktu, że aby móc precyzyjnie określić czas wypowiedzi zapisanych na rejestratorze samolotu Jak-40, konieczne jest uprzednie odtworzenie wypowiedzi z wieży lotniska w Smoleńsku.

"Z dokładnych informacji uzyskanych ostatnio od biegłych wynika, że opinie te mają wpłynąć do końca lipca tego roku" - powiedział Maksjan. Prokuratorzy nie informują o przyczynach przedłużenia się prac nad tymi opiniami.
Czyli kolejne przedłużenie mamy jak w banku, ale dopiero po wytresowaniu 382 poszkodowanych. Potem prokuratura spokojnie pośpi na należnych urlopach, trochę popisze w oczekiwaniu na wyczekiwany moment kiedy bezkarnie będzie można stwierdzić : dowody zostały sfabrykowane, ale z powodu przedawnienia nie ma kogo za to oskarżyć !
Miłego oczekiwania na jesień!

autor: cyborg

Bądź czujny i Ty nieświadomie możesz być członkiem PO

Macherzy z PO są twórczy ( a może tfurczy)  i innowacyjni. Chciałoby się powiedzieć jaki pan taki kram, czyli jak Tusk  tacy członkowie jego partii.
Jak podaje prasa w sądzie zapadł wyrok skazujący byłego działacza  PO na 6 tys. zł  za fałszowanie deklaracji członkowskich  PO w Gorzowie.  Działacze struktur PO w Gorzowie bawili się w wulkanizatorów, pompując koła , tzn. zawyżali w sposób sztuczny, martwymi duszami,  struktury  gorzowskiego PO. Prokuratura doliczyła się 44 sfałszowanych deklaracji . Rzecz polegała na tym, że przedsiębiorczy działacze PO zdobywali dane personalne i zapisywali nic nie wiedzące o tym osoby do PO. Oczywiście po to " by żyło się lepiej".

W sprawozdaniach wyglądało to bardzo ładnie, ale rzeczywistość niestety skrzeczy.  

Można się zastanowić, czy Gorzów to przypadek czy norma w PO. Wydaje mi się, że to jednak norma. W Gorzowie fałszowanie deklaracji, na Dolnym Śląsku kupowanie głosów i tak jakoś leci.

Kłamstwo i oszukiwanie jest immanentną częścią PO. Bo jak się podliczy wszystkie niespełnione obietnice Tuska i PO, to nagle się okaże, że partia ta jest pełna frazesów i obłudy, która jest w stanie obiecać wszystko, żeby utrzymać się przy władzy. Pozostaje pytanie jak długo jeszcze Polacy dadzą się wpuszczać w maliny.   
 
http://niezalezna.pl/53554-zapisywali-do-po-niczego-nieswiadomych-ludzi-...
 


autor: Andy51