piątek, 21 marca 2014

Pieprzyć to wszystko...

Tak, jestem pod wpływem. Nawalony armatami informacji i zgnębiony nieudacznictwem naszego zespolu postanowiłem odpocząć.
 
Zrobiłem dzisiaj po raz pierwszy zupę ogórkową. Nie byłem pewny rezultatu. Lecz moja kontrolerka stwierdziła, że jest świetna. To jest moja trzecia zupa po rosole i krupniku. Doskonalę się i ... sprawia mi to satysfakcję.
 
Wyłączając głos w telewizorze, który jęczy i straszy, włączyłem moje domowe 4.1, czyli pełne nagłośnienie, aby się kompletnie zrelaksować i zapomnieć o przebierańcach na Krymie.
Dałem czadu z Muse. Od dwóch lat, ta kapela jest wysoko, bardzo wysoko.
 
Otworzyłem butelkę Vin d'Alsace Gewurstraminer i zacząłem się wgłębiać w swoje życie, nie te publiczne, putinowskie i krymskie.
 
Szanowna Pani zażyczyła sobie swoją ulubienicę  - Sue Selah.
 
Ja na to wróciłem do korzeni i puściłem War. Tylko najzagorzalsi fani wiedzą, ze to Kings.
 
Lecz po wyszumieniu sie bąbelków, uzgodniliśmy jednoznacznie – Roxy Music. Chyba ostatni dżentelmen muzyki popularne Brian Ferry zaatakował nas Avalonem.
http://youtu.be/bpA_5a0miWk
 
Cóz to takiego ten Avalon, którym zaatakował nas mesmeryczny Brian?
Avalon. To celtycki raj lub kraina zmarłych (wyspa na mitycznym Oceanie Zachodnim), zwana inaczej Ziemią Kobiet, Wyspą Jabłek lub Wyspą Jabłoni. Trwa tam nieustanna wiosna, panuje nienaruszalny pokój, choroby nie mają dostępu do jej brzegów, a ziemia jest tak urodzajna, że szczęśliwcy, którzy dotarli do Avalonu, nie muszą troszczyć się o jej uprawianie, gdyż sama dostarcza wszystkich potrzebnych warzyw i owoców. Ci, którzy zasłużyli na pośmiertny żywot wieczny, przebywają tam, zażywając rozkoszy stołu i łoża.
 
Pasuje wam?
 
Potem jeszcze coś było, aż nadszedł lennonowy, ale znacznie lepszy Jealous guy.
To ja, stary zazdrośnik. A fragment gwizdany jest kwinesencją wszystkich starych zazdrośników.
http://youtu.be/hRzGzRqNj58http://youtu.be/hRzGzRqNj58
 
I was dreaming of the past.
And my heart was beating fast,
I began to lose control,
I began to lose control,

I didn't mean to hurt you,
I'm sorry that I made you cry,
I didn't want to hurt you,
I'm just a jealous guy,

I was feeling insecure,
You might not love me any more,

I was shivering inside,
I was shivering inside,

I didn't mean to hurt you,
I'm sorry that I made you cry,
I didn't want to hurt you,
I'm just a jealous guy,

I didn't mean to hurt you,
I'm sorry that I made you cry,
I didn't want to hurt you,
I'm just a jealous guy,

I was trying to catch your eyes,
Thought that you were trying to hide,
I was swallowing my pain,
I was swallowing my pain.

 
Czy my bez przerwy musimy podążać za podawanym nam celem, tematem?
Życie mamy krótkie.
Pora się czasem oderwać i posłuchać lat młodości.








autor: jazgdyni

Komórki do wynajęcia

Rozmawialiśmy kiedyś w szerszym gronie na temat postępowania Izraela wobec Palestyny. Wielce oburzona naszym stanowiskiem moja francuska znajoma, mieszkająca we własnym pięknym domu w Wersalu, wykrzyknęła

„Wystarczy spojrzeć na mapę . Taki malutki Izrael i ogromna Palestyna. O co tym Palestyńczykom chodzi?. Przecież Izrael w niczym im nie zagraża”.

Jak pamiętam powiedziałam- wyobraź sobie, że Wersal został z jakiś przyczyn oddany Chińczykom. Przychodzi Chińczyk i wyrzuca cię z twego domu. Mówi- „ przecież Francja jest taka ogromna wobec malutkiego Wersalu. Znajdziesz sobie gdzieś miejsce do życia.” Ale problem polega na tym, że nie znajdziesz. Nie tylko nikt nie podaruje ci takiego samego domu jaki masz w Wersalu, ale nikt nie wpuści cię nawet na próg swego własnego domu. Jesteś w sytuacji gracza w „komórki do wynajęcia”, który się zagapił i teraz bezradnie krąży między krzesłami. Nie ma dla ciebie miejsca na Ziemi.

Puśćmy wodze fantazji , wyobraźmy sobie, że Donek wygrał z Putinem w pokera Lwów.

Lwów jest znowu polski. Przecież o niczym innym nie marzyliśmy. I co dalej? Polska administracja musi opróżnić miasto dla potrzeb reprywatyzacji i nowych polskich właścicieli. Jak to zrobić? Trzeba wydać jakieś specustawy. Ale trzeba również fizycznie wyrzucać ludzi z domów. Trzeba dać im 15 minut na spakowanie, wsadzić w wagony i gdzieś wywieźć. Gdzie? Przecież Rosja jest długa i szeroka. Czy fakt, że ludzie mieszkali w tych domach przez 70 lat, że jest to kolejne pokolenie, które tam żyje nie będzie miał żadnego znaczenia? Czy w imię „sprawiedliwości dziejowej” należałoby kolejny raz dokonać zbrodni jaką jest masowe wysiedlanie ludności? Kto podjąłby się tego zadania.?

Chyba potrzebny byłby specjalny oddział karny – taki jakim był w czasie II Wojny Światowej działający w ramach SS – Totenkopf oddział Dirlewanger złożony z przestępców skazanych za najcięższe zbrodnie.

Jak pamiętamy w sierpniu 1944 roku formacja Dirlewanger została przydzielona do oddziałów (pod dowództwem Heinza Reinefartha) służących do pacyfikowania Powstania Warszawskiego- opróżniania dzielnic warszawskich z mieszkańców, niszczenia i rabowania ich dobytku. Dirlewangerowcy odznaczali się wyjątkowym barbarzyństwem, mordując, torturując i gwałcąc tysiące cywilnych mieszkańców oraz jeńców wojennych, w czym Dirlewanger brał zresztą bezpośredni udział. Otrzymał za to jak wiadomo Krzyż Rycerski Żelaznego Krzyża.


Trzeba sobie uświadomić, że każda rewolucja, każda rewizja granic to śmierć i nieszczęście ogromnej liczby niewinnych osób. Wojny i rewolucje które miotają Afryką zaowocowały śmiercią tysięcy ludzi. Co gorsza przez całe lata ucieczka ludzi z Afryki Północnej -Erytrei, Somalii, Syrii ( przed konfliktem w Syrii czy przymusowym zaciągiem do armii w Erytrei) do Europy,  była w Europie traktowana jako przestępczy proceder. Zdaniem obserwatorów, między 1994 a 2012 rokiem w katastrofach statków tylko w Cieśninie Sycylijskiej śmierć poniosło około 6,5 tys. imigrantów, którym nie tylko nikt nie próbował pomagać, ale pomoc im była wręcz zakazana. Może trudno w to uwierzyć, ale jak mówili mi znajomi żeglarze, do których mam pełne zaufanie, udzielenie pomocy tonącym albo ofiarowanie uciekinierom wody czy jedzenia mogło skończyć się oskarżeniem o udział w przemytniczym procederze i wyrokiem we włoskim sądzie. Podobno specjalne formacje pilnowały aby do przepełnionych łodzi, pełnych spragnionych i wygłodniałych ludzi nikt się nie zbliżał.

Do czasu dwóch ostatnich katastrof koło Lampedusy, wiadomości o których jakoś przebiły się do opinii publicznej, bogata Europa, która w pełen hipokryzji sposób troszczy się, żeby nikt nawet słownie nie uraził licznych mniejszości etnicznych czy seksualnych , nie tylko przymykała oczy na śmierć i tragedię tysięcy niewinnych ludzi lecz wręcz zabraniała zgodnej z prawem morskim interwencji w ich sprawie.

Nie wiemy kto obecnie chciałby i jakie granice zmieniać?  Nie wiemy dla czyich interesów została rozbita Jugosławia?  Nie wiemy kto i po co chciałby podzielić Ukrainę?
Zanim zaczniemy marzyć o nowym, tym razem sprawiedliwym podziale Świata przypomnijmy sobie o uciekinierach z Afryki.


autor: Iza