poniedziałek, 23 września 2013

Zezowate szczęście



Giovanni Francesco Barbieri zw. Guercino (1591- 1666) – to włoski malarz epoki baroku. Przydomek Guercino został mu nadany ze względu na zeza w prawym oku.
Jego wspaniałe obrazy mogliśmy oglądać w różnych światowych galeriach, ale przede wszystkim w Cento. Trzęsienie ziemi które w ubiegłym roku pozbawiło Cento (miasteczko pod Bolonią) znacznej części historycznych budowli, w tym pinakoteki gdzie mieściła się największa na świecie kolekcja dzieł Guercina sprawiło, że przeszło 30 jego dzieł trafiło do Warszawy.
Wystawa obrazów i rycin Guercino otwarta będzie w Muzeum Narodowym od 20 września 2013 roku do 2 lutego 2014.
Obok dzieł z Cento na wystawie prezentowany jest obraz "Pasterze arkadyjscy" Guercina z Galerii Barberinich w Rzymie. Obraz zawiera zagadkową  inskrypcję "Et in Arcadia ego" ("I ja jestem w Arkadii").

Pokazywane są także obrazy Guercina z polskich zbiorów: Muzeów Narodowych w Warszawie, Gdańsku Poznaniu i Muzeum Diecezjalnego we Włocławku. oraz "Ukrzyżowanie" z Katedry Wawelskiej w Krakowie.
Guercino zawsze mnie fascynował. Przede wszystkim dlatego, że jest przykładem sztuki która broni się sama, nie potrzebuje reklamy i protekcji. Współczesna sztuka ufundowana jest przecież na tych dwóch czynnikach. Wartość finansowa dzieła sztuki podlega wszelkim prawom specyficznego rynku, rynku zaufania. Tak jak pieniądz zaufania  jest tylko zapisem komputerowym i opiera się tylko na przeświadczeniu o trwałości systemów, które go bronią, wartość dzieła sztuki opiera się na zaufaniu do opinii krytyków, marszandów i wszystkich którzy w te dzieła zainwestowali. Ciekawe, że pieniądz zaufania miewa wzloty i upadki natomiast wartość dzieł sztuki na ogół nie spada. Dlatego doradcy finansowi polecają klientom przy dywersyfikacji oszczędności uwzględniać jako lokatę kapitału.  zbiory obrazów i antyków. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z wartością dzieła sztuki dla nas osobiście, czyli z kategorią „ podoba się”, najbardziej i niesłusznie  lekceważoną. Nie ma też nic wspólnego z mityczną , ponadczasową wartością dzieł sztuki, które są jakoby odbiciem jakiegoś idealnego porządku. .
 Guercino malował przede wszystkim dla wiejskich kościołów i swojego rodzinnego miasta. Choć styl malarza uległ pewnej zmianie w trzydziestym roku jego życia, kiedy wyjechał do Rzymu, aby malować na zamówienie papieża Grzegorza XV., pozostał wierny swoim wiejskim odbiorcom i nigdy nie zabiegał o łaski możnych tego świata i o reklamę.  Zawsze był moim idolem ponieważ realizował ideał twórcy, który nie potrzebuje reklamy i zabiegów marketingowych aby osiągnąć sukces.
Nieszczęście miasteczka Cento dało nam możliwość spokojnego obcowania z tym niezwykłym malarzem, a więc okazało się dla nas szczęśliwym zbiegiem okoliczności.
Niepokoi mnie trochę, że kuratorzy wystawy- Fausto Gozzi oraz Joanna Kilian powierzyli czeskiemu scenografowi (Boris  Kudlicka) misję ukazania dzieł Guercino w odpowiednim  „kontekście” . Guercino wyjątkowo na to nie zasługuje. Jego obrazy nie potrzebują żadnego kontekstu.  








autor: Iza

Brak komentarzy: