Wysłane przez jazgdyni w 14-06-2021 [20:45]
.
Jako zawodowy Dyletant – amator, pozwolę sobie w tym okresie Miesięcznego Święta Narodowego wg. Jacka Kurskiego, czyli Mistrzostw Europy w Podróżach, popluć sobie czasem żółcią, a może, czego bym chciał – pochwalić.
Drużynę mamy lichą. Niestety. Nadmuchiwany codziennie balon i ochy i achy nie dały rady ukryć, że wytatuowane chłopaki zamiast spodenek, części narodowego stroju, wolą wąskie rurki, modny fryz i zadbane paznokcie.
A poza tym... liczy się głownie forsa. Można z siebie dawać wszystko, gdy Juventus, czy Dynamo Moskwa płacą żywą monetą, ale reprezentacja Polski ???
Tu forsę trzyma pan Boniek, a on wie, jak trzymać forsę.
Więc dlaczego tak podle grają, ci, niby tak dobrzy w zagranicznych klubach? Czego im brakuje. Patrząc choćby na wczorajszy mecz Holandia – Ukraina, naszym brakuje ducha – ducha walki. Nie ma ciągu na bramkę, nie ma woli strzelania, a w głowach, zamiast błyskawicznych decyzji, kłębi się dylemat – podać w lewo, czy w prawo? A może podryblować. W tym momencie przeciwnik zazwyczaj już przejął piłkę.
Terner z dalekiego kraju słabo zna naszych cwaniaczków. Na treningu pokażą mu sztuki cyrkowe, lecz na boisku pogrywają inne gierki.
Złym duchem całości jest pan Boniek. Dla mnie postać dwuznaczna i na pewno psa przed sklepem bym z nim nie pozostawił.
Balon nadmuchiwany był do objętości krytycznej. Ludzie Kurskiego, nawet panienki za konsoletą dyszały na myśl o zbliżającym się wspaniałym zwycięstwie.
A przecież ta nasza sąsiedzka Słowacja, to nie jakiś mistrz futbolu. Dalekie miejsca w statystykach. A to my mamy MISTRZA ŚWIATA !
I jak tacy potrafią nam dokopać, to co dalej? Pierwszy raz w życiu jadę na ryby.
Byłbym zapomniał – piłkarz nożny Krychowiak, Grubo lansowany ostatnio w TVP na wspaniałego bohatera. Wywiady, reportaż z jego wsi, rodzina i takie tam. Schemat Kurskiego.
A ja tego gracza nie cierpię od lat. Mam zboczoną wizję, że tego nikt nie widzi?
To boiskiwy cwaniaczek – mistrz przytulania trawy udając, że go sfaulowano. W zamian sam faulujący paskudnie. Lecz najgorsze jest to, że on potrafi piłkeę podawać wyłacznie na boki, albo do tyłu. Zawsze grę spowalnia. Nigdy do przodu.
Cwaniaków na boisku nie odrzucam gremialnie. Są przydatni, gdy coś z tego zespół ma. Pamiętacie Diego Maradonnę? To był mistrz nielegalnych zagrywek.
Więc przyszła kryska na matyska – rumuński sędzia szybko się połapał z kim ma do czynienia i bohatera TVP usunął z boiska.
Następna paskuda w reprezentacji na moim celowniku, to niejaki, obco brzmiący Linetty.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz