niedziela, 2 października 2016

Gdzie jest Sędzia?!

Gdzie jest Sędzia?!



Pamiętacie?

"Kiedy Maradona strzelił, w meczu z Anglią, gola ręką, ludzie to zaakceptowali, jako element gry. Wszystko, czego nie zauważy sędzia jest w porządku."
(Jo Nesboe, „Karaluchy” ).

Gdzie jest nasz Sędzia?
Media - czwarta siła? Śmiechu warte.
Niezależne autorytety - nie ma.
A neo-elita jest tak pełna hipokryzji i zakłamania, że właściwie należy ich prawidłowo nazywać agentami wpływu tajemniczego Aparatu.

Poprzez dziesiątki afer minionego ćwierćwiecza, ordynarne złodziejstwa, bezczelne przekręty i pospolite machlojki, aż po wielką traumę dla każdego narodu - Tragedię Smoleńską - GDZIE BYŁ SĘDZIA ?!
Nie zauważył fauli, a naród to zaakceptował, jako stały element gry?
Sędziego nie było i nie ma.
Nie ma elit i niezależnych autorytetów.
W taką grę uczciwie grać się nie da.

I o to właśnie chodzi; choćby po to elity są wszystkim potrzebne. Taki człowiek, jeden z elity cieszącej się powszechnym szacunkiem i odpowiedzialnie służącej narodowi, jest potrzebny; na jego opinię będą czekali wszyscy i ta opinia będzie w ogólnym przekonaniu słuszna i sprawiedliwa.


Wszyscy odczuwamy potrzebę rozstrzygającej, autorytarnej opinii. Pamiętam jak raz Kliczko w dramatycznym meczu nakładł po gębie aroganckiemu Angolowi, lecz nie aż na tyle, żeby to było zaraz jednoznaczne. Czekaliśmy cierpliwie, żeby trzech dżentelmenów policzyło, wyważyło i uznało go zwycięzcą.
Swoje widzieliśmy, a mimo to rozstrzygająca dla nas i naszego systemu wartości była właśnie decyzja facetów przy stoliku.

A dzisiaj, ilu przeciwników demokratycznej władzy, z najbardziej charakterystycznym pośród nich, Borysem Budką, głośno i nieustannie krzyczy, że to i tamto konkretnie powinien rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny.
Lecz dzisiaj już chyba nikt nie ma wątpliwości, że:
  1. Trybunał Konstytucyjny jest częścią minionego systemu, stworzony przez komunistów, by uwiarygadniać ich matactwa;
  2. Nie posiada należytego autorytetu, tak by jego decyzje, czy opinie były bezdyskusyjnie powszechnie akceptowane. Powaga urzędu została zniszczona przez niegodne zachowania jego znaczących pracowników.

Niemalże codziennie potrzebujemy arbitra.
Taki jest tradycyjny model zwartych zespołów ludzkich. To prawie mamy w genach.

I oto nagle jesteśmy w sytuacji, gdy tego Arbitra, tego Sędziego nie ma!
Potocznie, dla każdego jest wiadomym, że w normalnej demokracji aż dwa najwyższe elementy władzy, sądownictwo i tzw. czwarta władza, czyli media, powinny być naszym codziennym arbitrem i sędzią.

Czy ufamy bezgranicznie sądom i sędziom?
Czy jakaś dziennikarska opinia jest dla nas miarodajna i ostateczna?
Nie i nie.

Zabrakło Sędziego dzisiaj w Polsce.


Ileż to głosów pełnych zachwytu słyszymy zewsząd, jaka to wspaniała była nasza pokojowa rewolucja. Jesteśmy najlepsi! Ani kropla krwi się nie polała! A prawie groziła nam atomowa zagłada.
Nie ma większego steku bzdur. Taka właśnie rewolucja spowodowała, że winni nigdy nie zostali ukarani a pokrzywdzeni nie uzyskali zadośćuczynienia. Czasami jedna kropla krwi, lub choćby paru bandytów w więzieniu, by się przydało.

I ta pokojowa rewolucja wszystko zrelatywizowała, Złodziej – ministrem? Proszę bardzo. Głupiec – prezydentem. Proszę bardzo.

Po „Pokojowej Rewolucji” nie ma rzeczy najważniejszej – odpowiedzialności.
A najgorsze, że nie ma Sędziego, by taki wyrok wydać.

.

Brak komentarzy: