Do chóru prześmiewców patriotyzmu dołącza pięćdziesięciolatek udający młodzieżowca, nijaki Kubuś Wojewódzki wtykając polską flagę w psie kupy, a inny przedstawiciel świata filmu Machulski na wieść o kręceniu filmu „Smoleńsk” mówi: „ można by zrobić komedię o nabzdyczonym prezydencie, który uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku".
Niewątpliwą gwiazdą patriotyzmu jest prezydent wszystkich Polaków z PO Bronisław, który patriotyzm z okazji 3 maja proponuje obchodzić w różowych okularach z czekoladowym orzełem.
Jeżeli do tego dodamy że grafomanka z tytułem doktora Elżbieta Janicka , próbuje udowodnić, że bohaterowie kultowej książki „ Kamienie na szaniec” byli pedałami i książkę innego grafomana Zychowicza „ Obłęd 44” to mamy obraz, jak próbuje się pokazać i zdeprecjonować heroiczną walkę Polaków w czasie II wojny światowej.
Jeżeli do tego dodamy zakup za publiczne pieniądze przez TVP niemieckiego filmu „ Nasze matki, nasi ojcowie”, który przedstawia żołnierzy AK jako antysemitów, to dopełnia się obraz jakiego zniszczenia w umysłach Polaków dokonała polityka historyczno - patriotyczna PO.
Ile kosztował podatników ten film rozstrzygnie dopiero NSA, gdyż jest to pilnie strzeżona tajemnica przez władze TVP.
Reżyser filmu „Smoleńsk zwrócił się o dofinansowanie tego filmu do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Niestety film ten nie uzyskał aprobaty komisji. Stosunkiem głosów 5:1 komisja odrzuciła wniosek o dofinansowanie produkcji filmu "Smoleńsk" w reżyserii Antoniego Krauze. Za odrzuceniem wniosku opowiedzieli się Anna Kazejak-Dawid, Sławomir Fabicki, Jerzy Skolimowski, Jerzy Stuhr oraz Grzegorz Łoszewski (reprezentujący Roberta Glińskiego). Za dofinansowaniem produkcji filmu "Smoleńsk" opowiedział się Sylwester Chęciński.
Warto zwrócić uwagę na słowa Jerzego Sthura o filmie „Smoleńsk” "Zawsze miałem zasadę i utrzymuję tę zasadę, że nigdy nie wystąpię w widowisku kłamliwym historycznie i nihilistycznym, czy to będzie film, czy przedstawienie teatralne. Tej zasady udało mi się pilnować przez całe życie" Czy aby na pewno panie Stuhr ? a o „ Uprowadzeniu Agaty ” pan zapomniał ?
autor: Andy51