piątek, 29 kwietnia 2016

Wojna została wypowiedziana



Już chyba absolutnie nikt śledzący sytuację w naszym kraju, po dniu wczorajszym nie ma wątpliwości – wypowiedziano wojnę legalnej władzy.
A przekładając to dalej – wypowiedziano wojnę narodowi.
Czy czeka nas wkrótce marsz na Belweder? Choć może w tej konkretnej sytuacji marsz na Nowogrodzką, albo na Pałac Prezydencki.

Czy będziemy się biernie przyglądać, gdy zdeprawowane grupy, których interesom zagroził PIS i Kaczyński, te różne kliki, korporacje, salony i garstka otumanionych obywateli, odrzucają legalnie wybranych: Prezydenta, Sejm i rząd i ostentacyjnie łamią, kulawą, bo kulawą, ale jednak ważną, Konstytucję?



Panie Prezydencie i panie ministrze Macierewicz, czy policzyliście już wszystkie armaty i karabiny? Czy pozbyliście się generałów i oficerów szkolonych przez odwiecznego wroga – Rosję?
Bo może trzeba będzie bronić Ojczyzny przed zdrajcami.

Wyłażą ze swoich przepastnych foteli, kiwają siwym głowami na cienkich szyjach i oznajmiają. Ujawniają swoje myśli i rozumowanie, które zostały uformowane w czasach radykalnej komuny, na czerwonych uniwersytetach, z których wiele nadal pozostaje czerwonymi i wsparte odpowiednimi kursami, pośród których WUML – Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu – Leninizmu zabetonował ich sposób myślenia.

Spytam publicznie – czy panowie sędziowie: Strzembosz, Stępień, Zoll, lub Rzepliński byli kiedyś słuchaczami WUMLu? Nie? Nie słyszę.


Kolesie...
Marszałek Terlecki stwierdził, że to delikatne określenie. Zapewne tak, ale nie adekwatne. Ja bym całą tą grupę wspierania ancien regimu Jaruzelskich i Kiszczaków a potem ich spadkobierców: Tusków i Komorowskich, nazwał inaczej.
Fakt – jest to ścisła grupa korporacyjno – towarzyska. Dosyć hermetyczna i ściśle obudowana przywilejami. Lecz nie są to kolesie z podwórka, których zazwyczaj mało co mocno łączy. Nie jest to również salon z doborowym towarzystwem pełen autorytetów. Najbardziej pasuje mi do nich słowo folwark. I to folwark w którym nagle zabrakło nadzorcy. Widać też pewne podobieństwa do "Animal Farm" George Orwella.

Kolesiostwo? A może jeszcze coś więcej...
Pani sędzina Małgorzata Gersdorf, dzisiejszy pierwszy prezes Sądu Najwyższego (od 2014), sądu, który właśnie nawołuje do sprzeciwu wobec legalnej władzy, czyli do anarchii, jest przecież żoną sędziego Bohdana Zdziennickiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego przed Rzeplińskim (jeżeli się nie mylę, bo w tej sprawie internet został dokładnie wyczyszczony).
Czy to nie ciekawe w ramach dyskusji o klikach, korporacjach, koteriach, czy też dewastujących Polskę sitw.


Wczoraj rano były premier i wieloletni przywódca SLD, Leszek Miller spytany przez Adriana Klarenbacha, dlaczego nie podpisał się pod listem otwartym trzech prezydentów, odpowiedział: - "Ja nie należę do tego kręgu towarzyskiego".
I to jest bardzo istotne stwierdzenie – "krąg towarzyski". Były establishment III RP, z braku obycia, wiedzy i kultury wzorowany na czerwonych salonach Polski Ludowej, wyobraził sobie, że jest elitą, nie zdając sobie sprawy, albo nie przyjmując do wiadomości, że jest wyłącznie grupą uzurpatorów; fałszywych autorytetów i wzajemnie wspierających się ludzi. Błogosławił ich biskup Adam Michnik, styl i modę określał Jerzy Urban, a każdy z nich dbał bardzo, by spoczęło na nim życzliwie uważne oko towarzysza Kiszczaka, ich autentycznego, nieformalnego przywódcy.
Prawda pani hrabino Beato Mario Heleno Tyszkiewiczówna – Kalenicka, herbu Leliwa? Liścik pani do generała publicznie dostępny. A może pan Andrzej Celiński, rewolucjonista z nieodłączną pianą na ustach, również poszukiwał łaskawej aprobaty towarzysza generała? Co to był za liścik panie Celiński?

Ta samozwańcza elita, mieszanina prawdziwych komunistów, krypto-komunistów, komunistów kawiorowych i żydo-komuny, po zawarciu dilu z Kiszczakiem i Jaruzelskim przy "okrągłym stole", myślała, że już teraz będzie trwać wiecznie. Utwierdzali ich w tym przekonaniu, metropolitalni nadzorcy z Moskwy, Berlina i Brukseli wraz z oszalałym miliarderem – lewakiem George Sorosem.
Jeszcze w marcu 2015 r. sondaże wskazywały, że mogą spać spokojnie, bo błazen, którego usadowili na fotelu prezydenta, dysponuje 80 procentowym poparciem narodu...

A tu nagle trrrach! Katastrofa! Prezydenckie wybory wygrał Andrzej Duda rekomendowany przez PIS.
To niesie za sobą zagrożenie, że również w wyborach do Sejmu PIS może wygrać.

Rozpoczynają się poufne i gorączkowe narady w kręgach post-komunistycznego establishmentu. Jak widać, w tym budowaniu tamy przeciwko PISowi uczestniczą nagle zjednoczeni niegdysiejsi wrogowie: Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski. Dołącza do nich prawie cały okrągły stół. Bo przecież wszyscy oni to beneficjenci tamtej transformacji, Tłuste bysie, które dobrze się pasą w bagnie III RP.
Dołączają się również zagraniczni politycy, którzy w swoich założeniach widzą Polskę jako państwo neokolonialne, ciche i bierne, bez dyskusji pod-porządkujące się metropoliom.
Paskudny człowiek, odwieczny wróg suwerennej Rzeczypospolitej, George Soros w pośpiechu przeznacza milionowe sumy, by stworzyć nową partię oporu – Nowoczesną z Ryszardem Petru.

Wszyscy ci wyżej wymienieni mają tylko jeden cel i zadanie – położyć tamę władzy PISu i wszelkimi sposobami dążyć do obalenia legalnie wybranych przedstawicieli narodu.

Czy już w czerwcu 2015, po zwycięstwie prezydenta Dudy, zrodził się plan użycia aparatu sądowego do walki z nową władzą? Przekonany jestem, że tak. W sprytnie uknutym spisku Trybunał Konstytucyjny miał blokować kolejne ustawy Sejmu, praktycznie paraliżując możliwość zmian i naprawy państwa. To, z kolei, miało doprowadzić do przyspieszonych wyborów i obalenia rządów PISu.

Na szczęście dla państwa PIS okazał się za silny i za stanowczy. Wrogowie z coraz większym przerażeniem i determinacją patrzą na statystyki i sondaże i widzą, że PISowi nic a nic nie spada. Ciągle z dużą przewagą utrzymują się na prowadzeniu. To jest wprost niebywałe.

Taka sytuacja zmusza ich do eskalacji walki.
Skorumpowane i nigdy nie naprawione środowiska i ugrupowania wypowiadają, już prawie otwarcie wojnę legalnej władzy, używając pretekstu obrony demokracji i praworządności.

Kolejne korporacje sędziowskie nawołują do nieposłuszeństwa wobec dopiero co wybranej w demokratycznych wyborach władzy.

Samorządy Łodzi, Warszawy, Poznania, Bydgoszczy uchwalają, że stają po stronie Trybunału Konstytucyjnego. Czyli przeciw Sejmowi i rządowi. Wkrótce dołącza do nich Kraków i Sopot.
A przecież wszyscy całkiem świeżo mamy w pamięci szwindel wyborczy, jakiego dokonano przy wyborach samorządowych.

Opłacona grupa aktywistów z ad hoc zorganizowanego, najprawdopodobniej również za pieniądze Sorosa, KODu usiłuje wyprowadzić na ulicę tych niezadowolonych i ogłupiałych, którzy bardzo dobrze się paśli kosztem narodu w III RP i dla których dobra zmiana jest śmiertelnym ryzykiem.
Warto tutaj podkreślić, że, coby nie mówili, nie jest to protest obywatelski, tylko odgórnie przygotowywana i sterowana masówka, jak wiece poparcia za Gierka, czy komunistyczne defilady 1 maja.

Nie do pominięcia są również silne naciski zewnętrzne, gdzie głównie lewackie i neoliberalne władze, z przerażeniem widzą, że ta, tak ładnie skolonizowana Polska ucieka w suwerenność. To niedopuszczalne w nowym porządku świata.

*

Czy mamy dzisiaj szachowego pata lub bokserski klincz? W żadnym wypadku. Przeciwnicy obecnych władz kraju nie spoczną tak długo, jak nie odsuną PISu, a najlepiej, jak go kompletnie nie zniszczą.

Niektórzy z nas, ci bardziej niecierpliwi i łagodni mówią: - dajmy im ten Trybunał Konstytucyjny, wydrukujmy to orzeczenie i przyjmijmy ślubowanie od trzech sędziów.
Tylko ktoś bardzo naiwny może myśleć, że to rozwiązałoby cokolwiek. Natychmiast powstałby całkiem nowy punkt konfliktu i ataki na władzę trwały by nadal bez zmian. Bo powtarzam – cel ostateczny jest tylko jeden: zniszczyć PIS i odebrać mu władzę. Na zawsze.
Takie są przecież dyrektywy z Moskwy, Berlina i Brukseli.

Trudno jest powiedzieć, jakie jeszcze kroki powinni podjąć prezydent Duda, premier Szydło i przewodniczący Kaczyński.
Może wcale nie muszą podejmować kolejnych kroków, tylko z uporem i determinacją realizować swoje zamierzenia, zgodnie ze starą, arabską maksymą: "psy szczekają, a karawana idzie dalej".
To wszystko zależy od szybkiej i trafnej oceny sytuacji w czasie rzeczywistym, oraz zdolności przewidywania ruchów przeciwnika.
Gdyby, nie daj Boże, państwo zbliżyło sie do zapaści lub paraliżu, o co właśnie naszym wrogom chodzi, potrzebne będzie podjęcie kroków nadzwyczajnych. Państwo musi się bronić i nie moze biernie dać się rozwalić. A jest przecież wyposażone w odpowiednie narzędzia i środki. I to wszystko w zgodzie i w ramach prawa, choć wiadomo, że druga strona będzie wrzeszczeć i fikać, że dzieje się straszne bezprawie.
Tymczasem, na szczęście sytuacja ciągle jest dosyć daleka od poważnego kryzysu i sejm, rząd i prezydent mogą spokojnie sprawować władzę.
Może tylko należałoby dokonać weryfikacji priorytetów, czy rozłożenia akcentów i szybciej zabrać sie za modyfikacje i naprawę takich systemów jak sądownictwo, czy szkolnictwo wyższe.
Nie zapominajmy, ze są to środowiska, które przez 25 lat broniły się rękami i nogami przed weryfikacją, lustracją, czy jakimkolwiek audytem. Środowiska, które mocno zyskiwały na patologiach III RP.


Jednakże, gdyby mimo wszystko doszło do kryzysu państwa, to naród, który wybrał obecne władze, w nadziei dobrych zmian i wyrwania sie z marazmu, musi ponownie zdecydowanie stanąć u boku swojej władzy.

I nie dać się.


*



Właśnie gdy to piszę, trzech wybitnych opozycjonistów, Andrzej Duda, Krzysztof Wyszkowski i Andrzej Rozpłochowski, faktyczni twórcy i przywódcy polskich, solidarnościowych przemian, osoby nieskazitelne, nieprzekupne i nigdy nie zhańbione czynem niegodnym, odpowiedziały trzem byłym prezydentom, o których opinia publiczna ma już wyrobione prawidłowo zdanie. Odpowiedzieli prosto i dobitnie. Oto fragment:

"Prawdziwym zagrożeniem dla praworządności i demokracji w Polsce jesteście wy sami i wasze działania(tj. Wałęsa, Kwaśniewski i Komorowski – jk) . Zagrożeniem dla demokracji są nikczemne słowa waszego listu. To wy, udając obrońców prawa i obywatelskich swobód, nie schodzicie z drogi niszczenia pokoju społecznego i prób antydemokratycznego odwrócenia wyników ostatnich wolnych wyborów. To wy, kłamiąc i mieszając ludziom w głowach przy aplauzie obcych, eskalujecie konflikty i podziały w społeczeństwie"

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1613034,Odpowiedz-opozycjonistow-na-list-otwarty-prezydentow

Non plus ultra - Nic dodać, nic ująć...

 

Brak komentarzy: