środa, 6 stycznia 2016

Kiedy dymisja rządu PISu i nowe wybory?


 


Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrobota, domaga się od prezesa Kaczyńskiego, by ten przedstawił swoją wizję przyszłej Polski.

Ta wizja jest raczej powszechnie znana, ale ja rozumiem, że redaktor chciałby ją usłyszeć z ust własnych prezesa. Miałoby to symbol pieczęci postawionej na dokumencie.

Wizję tą można zawrzeć w jednym zdaniu: -  całkowicie suwerenne państwo republikańskie, z mocną, propaństwową władzą. To także państwo dążące do dobrobytu wszystkich obywateli i walczące z patologiami ustroju i metodami sprawowania władzy.

Tylko tyle i aż tyle...

 

Mnie jednakże w tej chwili interesuje droga dochodzenia do tej, jakże szczytnej, wizji przyszłości. Droga, która już się zaczęła i której pierwsze metry już pokonaliśmy.

 

.......................

Wydaje mi się, że jak dotychczas, wszystko idzie zgodnie z planem. Z Wielkim Planem.
Ci, co drą gęby, w tym większość popleczników Platformy i Nowoczesnej, niewiele rozumieją. Są do tego zbyt ograniczeni, a na dodatek sądzą wszystkich swoją miarą. Czyli doraźnych interesów.
Dotychczasowe partie i ugrupowania nie były państwowo-twórcze. Za wyjątkiem PISu oczywiście, choć właściwie głównie Jarosława Kaczyńskiego, bo bez niego nie jestem pewien, jak by to było.
To były bezideowe partie trwania, skoncentrowane wyłącznie na korzyściach, które niesie władza. A już absolutną patologią były/są Platforma Obywatelska i PSL.
Minął właśnie pierwszy okres czyszczenia chlewu, jaki poprzedni władcy Polski pozostawili po sobie i wytyczania planów fundamentów budowli, jaką stanie się nowa Polska.
Kwik odrywanych od koryta jest przeogromny. Można jednakże było się tego spodziewać. Lecz cóż panowie beneficjenci – łatwo przyszło, łatwo poszło i smutek jest wielki. Szybkie pieniądze nigdy nie dawały szczęścia.
Jeszcze tylko trochę zabiegów przy Trybunale Konstytucyjnym, w tej postaci organie szkodliwym i nieuczciwym, a pora przejść do etapu drugiego.

......................

Przekonany jestem, że drugim etapem władzy Prawicy będzie cały obecny rok 2016. To będzie etap budowania.
Trzeba dać narodowi dowody dobrych zamiarów, uczciwości i rzetelności.

Idioci, których niestety ciągle pełno, oraz manipulatorzy, którzy im te kretyństwa zazwyczaj sączą, twierdzą, że Prawica nie ma prawa tak się zachowywać, bo wybrało ich tylko 18 procent społeczeństwa (sic!). To odpłacając tą samą monetą, oni tym bardziej nie mają prawa podskakiwać,  bo ich wybrało tylko 12 procent społeczeństwa.
Dobrze przecież wiedzieli, teraz rżnąc głupa, że stawając do wyborów, te 18% w takiej konfiguracji da 235 głosów poselskich, czyli autonomiczną większość sejmową, pozwalającą na uczciwe i demokratyczne sprawowanie władzy.

Lecz wskazywanie palcem na osiemnaście procent, było nie było, sześć milionów głosów, to także marny i głupi rachunek.
Wiadomo, że praktycznie od transformacji, każdorazowo głosuje około 50 procent uprawnionych Polaków. A dzieje się głównie dlatego, że ci ludzie mają głęboką niewiarę, że im kiedykolwiek uda się cokolwiek zmienić.
Więc są to obywatele, którzy podobnie jak PIS i cała Prawica chcą zmian, tylko myślą, że ich głos wyborczy do tej zmiany nie doprowadzi.
Mamy więc cały rok 2016 by w końcu tych ludzi przekonać, że można dokonać zmian i że powinni się przyłączyć, by w zmianach tych aktywnie partycypować.

Wielkie jest tutaj zadanie reform prospołecznych, oraz reform związanych ze stosowaniem prawa.
Ludzie muszą zobaczyć i odczuć, że nie są już obywatelami drugiej kategorii, a to, co obiecuje władza jest realizowane, a efekty tego nastawione są na zwiększanie dobrobytu.
Wszyscy muszą w końcu poczuć, że mają więcej pieniędzy, więcej zarabiają, a płace rosną i będą rosły.
Mali i mikro przedsiębiorcy muszą w końcu przekonać się,z e w gospodarce jest dla nich miejsce i obce koncerny przestaną ich niszczyć.
Emeryci też powinni poczuć dobre zmiany. W szczególności ze strony służby zdrowia.
A gdy na dodatek media zaczną nas obiektywnie informować, to pod koniec roku powinien powstać klimat do dobrych, prawdziwie dużych zmian.

Z jednej strony nie będzie łatwo. Lider PO, którym wreszcie po latach został Schetyna, właśnie ogłosił, że będzie walczył ostro w obronie starego systemu. Obiecał zwieść na protesty autobusami milion niezadowolonych. A z Uni Europejskiej dostarczyć ciężkie pociski wymierzone w rząd i prezydenta. No, zobaczymy do czego ich ta walka doprowadzi...

..............

Od faktycznych osiągnięć władzy, w które nie wątpię, bardziej będzie istotny klimat, nastrój, który w kraju zapanuje.
Mam dosyć mocną nadzieję, że już odpowiedni będzie pod koniec roku.

A wtedy będzie czas na następny etap.
Pragnę jednak zaznaczyć, ze to moje osobiste myśli. Co się stanie na prawdę – zobaczymy.

Tak to przewiduję: pod koniec roku pani premier poda obecny rząd do dymisji, a prezydent ogłosi nowe wybory.

Manewr oczywiście jest ryzykowny i PIS już raz się na tym przejechał. Czy to zostawiło głęboką traumę w umyśle Jarosława Kaczyńskiego? Nie sądzę. Sytuacja dzisiaj jest inna, a prezes pokazał, że teraz potrafi świetnie kalkulować. Na dodatek ma obecnie wokół siebie zespół naprawdę znakomitych fachowców, którzy go wspomagają, a nie jak poprzednio rzucają kłody pod nogi.

Ponowne wybory mają tylko jeden cel – uzyskanie większości konstytucyjnej. Jak wiadomo – potrzeba 307 głosów by zorganizować konstytuantę.
Czy sam PIS będzie w stanie zgarnąć tyle mandatów? Bardzo ciężko. Tutaj potrzebna byłaby wygrana powyżej 60 procent głosów. Lecz przy założeniu, że partia Kukiza również jest bardzo chętna zmienić konstytucję, już wygrana PISu w okolicach 46 – 50% daje wymaganą liczbę posłów.
Można by wówczas, bez oglądania się na establishment IIIRP, czyli PO, Nowoczesną i PSL, opracować nową konstytucję i poprawić ustrój państwa.

Niezbyt rozgarnięty obywatel, albo wyjątkowo upierdliwa jednostka może zapytać: - Po jaką cholerę potrzebna nam nowa konstytucja?! Ta jest całkiem dobra!
Otóż nie. Obecna konstytucja zmajstrowana przez ludzi Kwaśniewskiego i Unii Demokratycznej jest bardzo marna. Bez nowej konstytucji, kompletnie nowej, a nie starej z poprawkami, nie da się stworzyć z Polski nowoczesnego państwa.
Czyż przy okazji przeczących zdrowemu rozsądkowi postępowań Trybunału Konstytucyjnego nie widać marności konstytucji?
A wielomilionowe referenda obywatelskie wyrzucane do kosza?
Ustawiczne walki miedzy prezydentem i rządem w przypadku kohabitacji.
Obecna konstytucja jest tak nieprecyzyjna i w wielu miejscach niejednoznaczna i rozmyta, że dobry cwaniak może robić, co zechce. Vide pan sędzia Rzepliński.

Musimy mieć nową konstytucję, aby zbudować nowy trójpodział władzy. Osobiście najbardziej mi się podoba silny system prezydencki, jako, że właśnie prezydent ma najwyższy mandat suwerena.
Musimy określić nowy system referendalny pozwalający odwoływać polityków, którzy sprzeniewierzli się swoim wyborcom.
Musimy napisać nowe prawo własności, z podkreśleniem nietykalności własności obywatela. Jeszcze parę tygodni temu obecna konstytucja dopuszczała tzw. bankowy nakaz egzekucyjny, gdzie banki mogły zrobić z majątkiem obywatela, co tylko chciały.
A czy nasz system wyborczy jest dobry? Oczywiście – marny. To też trzeba zmienić.

Listę usterek obecnej konstytucji można ciągnąć długo. Lecz nie o to chodzi. Nowa Polska, ta z wizji, wymaga radykalnego zerwania z komunistycznym i post-komunistycznym systemem.
I najważniejsze – usytuowania obywatela w państwie na zupełnie innym miejscu. Nie tylko symbolicznie i hasłowo, ale rzeczywiście. To w konstytucji i nowym prawie musi być wyraźnie określone, ze pojedynczy obywatel ma istotny wpływ na krajową rzeczywistość.
Czy przez minione osiem lat, koalicja PO – PSL pytała się obywateli nawet o najistotniejsze sprawy? Gdzież tam!
O nic obywateli nie pytano. A i obywatel o niewiele mógł się zapytać.

A reindustrializacja? Lewaccy idioci stwierdzili, ze nadeszły czasy post-industrialne, więc fabryki, kopalnie, stocznie są niepotrzebne. Z pełną paskudną świadomością niszczono polski przemysł, ku uciesze zacierających ręce tłustych cwaniaków z sąsiednich krajów. Teraz widać, że trzeba będzie to wszystko zrekonstruować. Naprawdę liczy się państwo, które samo wytwarza swoje innowacyjne produkty. W oparciu o stare prawo, zabieg ponownego uprzemysłowienia kraju będzie żmudny i długi.

......................

Przekonany jestem, że rok 2016, jak i następny, będą przełomowe we współczesnej historii Polski. Wreszcie odzyskana suwerenność zewnętrzna i nowe porządki na wzór New Deal Franklina Roosevelta.

Czy będą historycy mówić o Nowym Ładzie Jarosława Kaczyńskiego?

.