sobota, 16 listopada 2013

Terror sądowy


10 lat więzienia dla Damiana R. z Kołobrzegu za zabicie dwóch napastników, którzy z bronią wtargnęli do jego domu. Koszaliński sąd uznał, że granice obrony koniecznej zostały przekroczone. Oskarżenie i obrona zapowiadają apelację.
Kolejny raz telewizor napadł na mnie propagandową wiadomością. Trzymam się z daleka - nie pomaga. Trudno. Trzeba było poszukać o co chodzi. Profesor Kruszyński łapie sie za głowę i szuka drugiego dna, błędu w przekazie, okoliczności które nie zostały upublicznione. Ja uważam że funduje nam się kolejny raz sprawę oczywistą dla wszystkich za wyjątkiem naszego "wymiaru bezprawia". Obawiam się że damy się wciągnąć razem z profesorem Kruszyńskim w kolejną dyskusję na temat oczywistości. Zamiast zająć się usunieciem z urzędu sędziego - zaczniemy zajmować się granicami mieszkania, mierzeniem sił  napastnika, długością pałki, kalibrem pistoletu.
Sprawa nie powinna nawet trafić do sądu ! Zamaskowanego napastnika mam prawo unieszkodliwić dowolnym sposobem, z zaskoczenia, dowolnym narzędziem nie bacząc że idzie w kierunku drzwi. Muszę zakładać że kierując się ku drzwiom chce mnie zmylić lub sprawdzić drogę odwrotu. Jeżeli pozostawię go przy życiu może zabić całą rodzinę. Tak więc prokurator wraz ze swoim szefem powinni zostać zwolnieni z pracy.
Pełny tekst wiadomości :
Prokurator żądał dla oskarżonego 25 lat więzienia. Obrońca domagał się uniewinnienia. Sąd wymierzył karę - 10 lat więzienia.

W marcu ubiegłego roku dwaj napastnicy kapturach i kominiarkach, uzbrojeni w metalową pałkę i pistolet - jak się okazało w śledztwie - pneumatyczny - wdarli się do domu, w którym mieszkał oskarżony z rodziną. Doszło do bójki. Damian R. twierdzi, że bronił życia swojego i bliskich.

O potyczce słownej nie było mowy w zeznaniach świadków. Rodzina potwierdza wersję, że napastnicy siłą wtargnęli do mieszkania, bili i grozili śmiercią. To nie przekonuje rodzin ofiar, które liczyły na surowszy wyrok.

Sąd uznał jednak, że oskarżony działał niewspółmiernie do zagrożenia, a ciosy nożem zadał wypychając za drzwi napastników już na klatce schodowej. Zdaniem obrony wyrok potwierdza, że w Polsce nie obowiązuje zasada mój dom jest moją twierdzą.

Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony zapowiadają apelację.
Źródło :
...... granice obrony koniecznej zostały przekroczone. Świadczą o tym rany obu ofiar zadane nożem, w wyniku których dwaj młodzi mężczyźni zmarli. Sąd uważa, że takie zachowanie było przekroczeniem obrony koniecznej, gdyż nie polegało na obezwładnieniu napastników, ale na ich eliminacji, a więc obrona przeszła w atak i skończyła się tragicznie.
Źródło:

autor: cyborg