Poranna mgła nad Szczecinem pozwoliła wreszcie na przeprowadzenie eksperymentu nie tylko myślowego. Widok z Wałów Chrobrego. Widzialność 200m, wysokość 20m nad poziom Odry.
Na początku muszę oświadczyć że jako dziecko kleiłem modele samolotów, szybowce z balsy, świerku i japońskiej bibułki. Potem było żeglarstwo, egzaminy na kolejne stopnie żeglarskie z elementami wiedzy meteorologicznej. Typowe dzieciństwo człowieka ciekawego świata o dużych uzdolnieniach manualnych. Kiedyś takich nazywano majsterkowiczami.
W dobie walki na słowa, cytaty, pseudo-autorytety i pseudo-pewniki nikt prawdopodobnie nie zwróci nawet uwagi na możliwość przeprowadzania eksperymentów śledczych i porównawczych w Polsce. Retoryczne gierki to znakomita możliwość ugruntowywania błędnych "grupowych " przekonań.
Co może wnieść do wiedzy Dyletanta jesienna mgła która zawitała do Szczecina w poranek 21 września ? Szczecin to nie Smoleńsk, nie ta szerokość geograficzna. Pora roku inna, jesienne zrównanie dnia z nocą. Wiosną nie było okazji, więc może teraz ? Jako żeglarz, bywałem we mgle, nie byłem ignorantem, miałem jednak niedosyt wiedzy na temat trzeciego wymiaru jakim jest wysokość. Jesteśmy wszyscy ; dyletanci, ignoranci, lemingi i akolici jedynej słusznej wiary, łatwym celem kłamstwa i manipulacji. Wdrukowano nam że piloci w Smoleńsku lecieli na ślepo.
Poranny widok z okna i to co zobaczyłem na ekranie komputera - postawiło mnie do pionu.
Fotografuję PAZIM, drugi po Katedrze św. Jakuba budynek w Szczecinie. Na najwyższym, dwudziestym drugim piętrze "termosu" (jak tu mówimy) jest kawiarnia. Jej podłoga leży na wysokości 93 m ! Nad nią słabo widoczna (na zdjęciu !) część techniczna z nadajnikami telewizji, telefonii a nad nadajnikami niewidoczne anteny. Przypominam ! Widoczność 100 metrów podstawa chmur 100 stóp czyli 30 metrów.
Nagle nad mgłą pojawia się słońce. Zastanawiam się czy warto pędzić na Wały Chrobrego ; mgła pewnie rozwieje się, zniknie w ciągu minuty. Mam zielone światło! Depczę na pedały, zgrzytam zębatkami powtarzając : MOŻESZ PRÓBOWAĆ ! JAK NAJBARDZIEJ ! MOŻESZ PRÓBOWAĆ ! gnam sześćset metrów. Samolot przelatuje w tym czasie sześć kilometrów. Warto było. Warto, choć może wolałbym zrobić serię zdjęć ustępującej w ciągu sekund mgły. Mam sporą kolekcję zdjęć we mgle: sylwetki, smugi światła. Zasięg widoczności we mgle dotąd nie był w moim kręgu zainteresowania. Wracam, mgła ustępuje.
Dwa kolejne zdjęcia trochę łamią chronologię : pierwsze zrobiłem zaraz po wyjeździe z domu przy widoczności 100 metrów , następne przy powrocie i widoczności 600 metrów.
Co mi dała ta wycieczka? Więcej niż szperanie w internecie. Co prawda wyszperałem i teraz wiem co to : "Rayleigh atmosphere", poznałem (the Koschmeider equation) : xv = 3.912 / b ext. Ponadto dowiedziałem się że : ... in the cleanest possible atmosphere, visibility is limited to about 296 km !
Istotna informacja do zapamiętania : w czasie mgły wilgotność ZAWSZE WYNOSI 100 % !!! Jeżeli temperatura nieco wzrośnie mgła zrzednie bo powietrze będzie mogło wchłonąć więcej wody - wilgotność pozostanie 100 %. Jeżeli temperatura nieco spadnie woda z powietrza zamieni się w dodatkową mgłę, widoczność zmaleje, mgła zgęstnieje - wilgotność dalej 100 % !
Wiatr jest wrogiem mgły, rozwiewa ją, wykrapla wilgoć na drzewach i krzewach. W czasie mgły - cisza jest prawie regułą !
Tak więc następujące twierdzenia wbijane nam do głów są fałszywe :
- nie wolno było lecieć na lotnisko gdzie panowała mgła. (mgła ustępuje błyskawicznie).
- na wysokości decyzyjnej nic nie było widać z kabiny.
- nie reagowali bo nie widzieli zbliżających się drzew.
- załoga Jaka mogła z czystym sumieniem rekomendować podejście próbne.
W szczególności ; konkluzja raportu Millera jest fałszywa !
Przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, , a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią.
Przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, , a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią.
autor: cyborg