środa, 26 lutego 2014

Brak ukraińskiego Wałęsy, uratował Ukrainę

Minęło kilka dni od ucieczki Janukowycza, Ukraina stara się wyrwać z objęć  rosyjskiego niedźwiedzia. Należałoby się zastanowić, co by było gdyby kandydat na Nobla przeforsował podpisaną umowę. Wydaje mi się, że zostałoby zachowane status  quo. Po jakimś czasie pojawiłby się jakiś ukraiński Wałęsa, który z polecenia władzy negocjowałby z nią pozorne ustępstwa. Pojawiłby się również ukraiński Michnik, który nazwałby Janukowycza człowiekiem honoru.

Na szczęście do tego nie doszło,  Majdan swoją zbiorową mądrością bez udziału polityków wywarł taką presję na ukraiński parlament, że ten odwołał  Janukowycza, wysyłając za nim list gończy. Sługus Moskwy wraz z najbliższym otoczeniem musiał rejterować.

Niepowetowana strata  dla świata, jakiś Ukrainiec , nie dostanie Nobla za to , że sam obalił Janukowycza. Ukraińscy michnikopodobni , nie mogą mówić, że Janukowycz powinien mieć mądrość  Jaruzelskiego, nie mogą mówić, odpieprzcie się od prezydenta/generała.

Ci, którzy zapewnili bezkarność polskim oprawcom, śmią pouczać Ukraińców co mają robić.

Jest rzeczą oczywistą, że sytuacja na Ukrainie jest bardzo dynamiczna, dużo ale nie wszystko zależy od samych Ukraińców. Mam nadzieję, że Ukraińcy nauczeni polskimi doświadczeniami z 1989 r. bardzo ostrożnie będą podchodzić do koncesjonowanych przeciwników Janukowycza tak samo jak do „ spontanicznie” pojawiających się przedstawicieli ludu.


autor: Andy51

Brak komentarzy: