piątek, 7 lutego 2014

Biuro Manipulacji Internetem – Spółka z o.o. (Wstęp)


Uważaj co czytasz!

Kolejna rocznica, tym razem z tych wstydliwych – okrągła rocznica okrągłego stołu. Zgodnie z oczekiwaniem, blogosfera zalana wspomnieniowymi artykułami. Jakby przyszło zamówienie, a może polecenie? 

 


Mam silne przekonanie, częściowo udokumentowane, że to, co się pisze w internecie, na wszystkich portalach społecznościowych, nie tylko tych stricte politycznych, ale także plotkarskich, czy nawet kucharskich i związanych z modą, jest precyzyjnie kontrolowane – nadzorowane, filtrowane i sterowane w odpowiednim kierunku.

Pracuję nad większym materiałem dotyczącym manipulacji internetem. Zbieram materiały, porządkuję i się zastanawiam.

Czy jest już jedno centrum, które nadzoruje nasz krajowy internet?
Czy powstało już Biuro Manipulacji Internetem – Spółka z o.o.? Firma usługowa, która na zlecenie klientów – rządu, albo tylko np. Ministerstwa Spraw Zagranicznych, prezydium Sejmu, Sztabu Generalnego, ABW, czy choćby tyko Spółki PRÓCHNIK SA, realizuje specyficzne internetowe zadania, aby osiągnąć zamierzony cel?
Nie jestem tego jeszcze pewien. Wydaje się, że manipulacją internetu nadal zajmują się struktury rozproszone.

Jedno Przedsiębiorstwo, które czyści internet, steruje portalami, blogami i forami dyskusyjnymi. Czy to jest możliwe? Raczej jeszcze chyba nie. Ale wielce prawdopodobne.

Charakterystycznym znakiem rozpoznawczym takiej działalności jest zjawisko trollowania. Weźmy przykład z ostatnich dni. Nagle, jakby za naciśnięciem guzika, gdy na Ukrainie rozgrywają się sprawy ważne, nie tylko dla tego biednego kraju, ale, jak się dobrze zastanowić, to dla całej Europy, a może nawet dla całego świata, co chyba dobrze wyczuwają Amerykanie, polska blogosfera jest zalewana wątpliwościami i resentymentami, dotyczącymi faktycznie koniecznej do uporządkowania, Rzezi Wołyńskiej. Dosłownie tysiące piszących w polskim internecie ma nagle wątpliwości, czy należy popierać Ukraińców w ich dążeniach. Co to jest, jak nie urabianie opinii publicznej.
To oczywiście jest tylko jeden przykład. Lecz jest ich mnóstwo.
Czasami ma się wrażenie, że bardzo mało jest tutaj samodzielnie myślących ludzi, tylko jakieś owcze pędy, nurty pewnych postaw i wyrażanie wspólnych opinii.
Czy tak jest, bo ludzie już tacy są? Wątpię, to są starannie przygotowane i reżyserowane akcje.
Dokładnie analizuje się przestrzeń internetową. Przygotowuje się poszczególne zadania. Inne dla Frondy, inne dla Salonu24, a jeszcze inne dla Neonu24. Wybiera się cel ataku i moment ataku. Ustawia się klakę ze współpracujących trolli. I rozpoczyna się zadanie.

Dla wszystkich jest oczywiste, że takie Sony może sobie zamówić taką akcję, celem wykazania swoich wyższości nad produktami Nokii. Ot, tradycyjna walka handlowa i reklamowa, przeniesiona do środowiska internetu.

Lecz, czy podobne zamówienie może złożyć w Biurze Manipulacji Internetem – Spółka z o.o. również Platforma Obywatelska, celem zwalczania i niszczenia PIS? Jaką taktykę i argumenty należy przyszykować, by na prawicowych portalach dyskredytować tą partię. Jakie głosy i wypowiedzi są potrzebne w tej akcji. Jakie powinno być jej natężenie, aby nie przedobrzyć. Jaką końcową opinię chcemy osiągnąć.

Okazuje się, że już na świecie ten temat jest opanowany. Przeprowadzono niezbędne badania. Wykonano setki testów. Użyto odpowiednich programów analizujących i filtrujących. I osiągnięto pożądany cel.
Nie ulega już wątpliwości, że internetem można łatwo manipulować. Zgodnie z potrzebą klienta i jego wymaganiami.
Czemu więc nie stworzyć jednego, potężnego Biura Manipulacji Internetem, które za pieniądze klientów, będzie kształtował opinię publiczną blogosfery.

Trzeba tylko w odpowiednich miejscach ulokować odpowiednich ludzi. Niektórych nawet wysoko, w samych zarządach, czy redakcjach poszczególnych witryn.
Ludzi do pracy nie brakuje. Przez tego paskudnego Macierewicza tulu agentów WSI pozostaje bezrobotnych.
Przy okazji można jemu teraz zapłacić za swoją biedę.

autor: jazgdyni

Brak komentarzy: