czwartek, 21 stycznia 2016

Schetyna – wyjątkowy krętacz i niestety – głupek.



Obserwuję tego człowieka od pewnego czasu, w szczególności, gdy wysforował się on na lidera platformy.
Wczoraj u Olejnik miałem możliwość uważnie mu się przysłuchać i go poobserwować.
Nawet nie będę się silił o obiektywizm i wyważenie wypowiedzi, bo pan Schetyna należy do kategorii ludzi, którzy napawają mnie obrzydzeniem, do kategorii małych zakłamanych krętaczy. Jego wypowiedzi, jak żywo, często przywodzą na myśl drugiego mistrza absurdu i pokrętności, Bolka Wałęsę.

Abstrahując od ogólnego poziomu ludzi z pierwszych szeregów Platformy Obywatelskiej, napompowanych po uszy fałszem i hipokryzją, co dzięki Bogu widzą już nawet całkiem przeciętni obywatele, pan Schetyna jawi się między nimi, jako wyjątkowy mafioso.
Nie wiem, czy to dentysta spieprzył mu sztuczne uzębienie, czy może psychiczny stan ciągłego zakłamania i knucia w którym żyje, powodują, że krzywy uśmieszek przylepiony na stałe do twarzy, odbierają resztki wiarygodności jego słowom. Tak, z ciekawości chciałbym zobaczyć Schetynę, jak składa kondolencje zbolałej wdowie z tym uśmieszkiem...

No więc tenże Schetyna, dzięki czarowi osobistemu i niebywałej charyzmie, zniszczył oponentów i pozostał jedynym kandydatem na przywódcę PO. Wielu całkiem słusznie powie – jaka partia, taki przywódca. I będą mieli rację.
Bo chyba wreszcie nikt już nie ma wątpliwości, że platforma była wyłącznie partią władzy, a przede wszystkim związanych z tym łupów. Dlatego też odrywanie od koryta idzie tak ciężko.
Jest też drugi powód, dla którego platformersi z pierwszych stron gazet nie mogą rozstać się z władzą: - oni niczego innego nie potrafią. Gdyby uczciwie odpowiedzieli jaki jest ich zawód, to odpowiedź powinna być tylko jedna – działacz. W głowach im się nie mieści, że można normalnie pracować. Zresztą za co, jak to powiedziała jedna z ich liderek, Bieńkowska, za marne sześć tysięcy?

Posłuchałem więc sobie uważnie tego Schetyny u Olejnik. I teraz, gdy wreszcie poza niszowymi TV Trwam i Republika, można usłyszeć i zobaczyć przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, gołym okiem widać, jaka przepaść mentalna, intelektualna i kulturowa istnieje pomiędzy ludźmi PISu i PO ( pomijam Nowoczesną, bo to twór sztuczny, zbudowany przez banksterów w celu niedopuszczenia do radykalnych przeobrażeń).
Więc tenże Schetyna ma duże problemy intelektualne z logiką, prawdą i jasnością wypowiedzi. Jest maksymalnie pokrętny i w żywe oczy będzie wmawiał, że pies, którego wszyscy widzą, to kot. Uśmiechając się przy tym oczywiście.
W swojej partii znany jest przede wszystkim z tego, że stale coś knuje i kombinuje. Jest w tym na prawdę sprawny. Lecz nie są to cechy predysponujące człowieka do bycia liderem partii i poważnym politykiem.
Fakt faktem, że ostatnimi czasy, scena polityczna zaroiła się od polityków, których z czystym sumieniem nie można traktować poważnie. Takim był choćby Berlusconi, a obecnie w Unii jest Niemiec Schultz, czy Luksemburczyk Jean-Claude Junker. To błazny i miernoty, a już porównanie ich do takich ludzi, jak Konrad Adenauer, Charles de Gaulle lub Margaret Thatcher ukazuje całą smieszność i małość tych osobników.
Tutaj niestety Schetyna ładnie wpisuje się do takiego grona.
Nie ma więc co się dziwić, że Władimir Putin rozgrywa tą europejską hałastrę, jak dzieciaków.

Pojawienie się nowych ludzi Prawa i Sprawiedliwości, inteligentnych i kulturalnych, którzy szybko zaczną tworzyć nową elitę, przywracając Polakom należytą godność i dumę, jak to miało miejsce z wystąpieniem premier Szydło w Europarlamencie, unaoczni wszystkim dysonans i przepaść jaka istnieje pomiędzy działaczami PO a PISu. Wszyscy już chyba mają dosyć tego haratania w gałę, kolekcjonowania zegarków i spożywania ośmiorniczek, zamiast poważnego traktowania narodu, służenia obywatelom i dbania o ich dobrobyt.

Nigdy, przenigdy nie spodziewam się, że taki Schetyna, Budka, czy Trzaskowski zadba o mój dobrobyt. To ludzie nastawieni wyłącznie na swój własny dobrobyt.
No, może jeszcze na rodzinę i przyjaciół.


.

Brak komentarzy: