niedziela, 16 marca 2014

Ukraina czyli aaaaa, jesteśmy w domu


A tuś mi! Materiał z „kanonicznego” źródła, żeby nie było, że se coś ubrdałam, albo że se teoryjnospiskuje, czyli link z Onetu:

tamże kilka oznak, których pojawienie się było kwestią czasu (jak wysypka przy ospie czy cuś):
- flagi banderowskie RAZEM z rosyjskimi (i kto tu wspiera tych faszystów?),
- żądania „Polska won” (czyli m.in. powraca ignorowany przez wszystkich temat bezpieczeństwa ukraińskich Polaków),
- i palenie książek, rzecz po której niechybnie następuje palenie ludzi (i nie ja to wymyśliłam).
 Prawie równocześnie media nam doniosły o tym, że w wyniku referendum Krym zostanie przyłączony do Rosji (a nie mówiłam?). Represjonowane rosyjskie bidulki już z entuzjazmem mówią, że chcą, by ich dzieci żyły w stabilnym, cywilizowanym kraju i dobrobycie oraz, że dotąd byli okupowani. Ale to już inna bajka. Uwadze Czytelników polecam zwł. sojusz banderowsko-rosyjski (no, to TERAZ mamy przes*ane) i palenie książek.

autor: bez kropki

Brak komentarzy: