sobota, 22 marca 2014

Poprawka 64

W efekcie referendum z końca 2012 roku stany Kolorado i Waszyngton zalegalizowały sprzedaż marihuany do celów rekreacyjnych. W pierwszym z tych stanów osoby powyżej 21. roku życia mogą jednorazowo kupić do 28 gramów marihuany. Stosowanie marihuany dla celów medycznych jest dopuszczalne w 19 amerykańskich stanach oraz stołecznym Dystrykcie Kolumbii, ale na razie nie ma mowy o legalizacji narkotyku na szczeblu federalnym.

Dopuszczenie obrotu marihuaną w aptekach było w Kolorado pierwszym krokiem do jej legalizacji. Apteki notowały kilkudziesięciu klientów dziennie. Każdy ściskał w ręku receptę. Aptekarz nie był w stanie sprawdzić w jaki sposób nabytą. Tym bardziej nie był w stanie stwierdzić czy młody człowiek cierpi na miażdżycę czy może jaskrę. A może ma drgawki miokloniczne, przy których podawanie marihuany jest podobno zbawienne gdyż obniża ona napięcie. „ Trawka” działa również jako łagodny środek przeciwbólowy. Zwolennicy legalizacji marihuany twierdzą, że jest ona bezpieczniejsza niż alkohol. Poza tym jest to bardzo obiecujący rynek. Opodatkowanie sprzedawców i konsumentów przynosi dochody państwu. Zarabia państwo, a nie mafie narkotykowe. Legalizacja marihuany jest zdaniem zwolenników jej legalizacji pierwszym krokiem do zlikwidowania tych mafii.

Legalizacja marihuany w Kolorado uzyskała w referendum przewagę około 10%. Walka trwała 8 lat. Lobby legalizacyjne wydało na promocję legalizacji marihuany przeszło 2 miliardy dolarów. W Kolorado obecnie gwałtownie rozwija się rynek leków i używek produkowanych na bazie marihuany. Opinię publiczną niepokoi jednak pojawienie się napojów i słodyczy z jej zawartością. Można kupić na przykład napój z czerwonej porzeczki wywołujący stany euforyczne, czy czekoladki, których spożycie jest równoważne wypaleniu 12- 15 „skrętów”. Jak twierdzą specjaliści dziecko po spożyciu takiej czekoladki w najlepszym przypadku wylądowałoby w szpitalu.

W produkcji słodyczy z marihuaną specjalizuje się firma Dixie Elixirs z Denver.
http://investing.businessweek.com/research/stocks/private/snapshot.asp?p...

Denver jest na II miejscu w USA jeżeli chodzi o używanie marihuany. O ile w ostatnich latach w Europie zainteresowanie marihuaną spadło, w stanie Kolorado wzrosło o 20 % .

Niepokoi to wychowawców i nauczycieli.

Badania przeprowadzone w Nowej Zelandii wykazały, że używanie marihuany w okresie dojrzewania zaburza rozwój funkcji płata czołowego i prowadzi do zaburzenia funkcji poznawczych. Jak twierdzi psychiatra Paula Riggs IQ badanych spada nawet o 6 punktów procentowych.

Tyle wysłuchałam onegdaj w nocnej audycji Ewy Ewart poświęconej problemowi legalizacji marihuany. Nie odpowiadam za te informacje. Na przykład kwota wydana na promocję legalizacji padła w filmie tylko raz. Nie jestem pewna czy naprawdę były to dwa miliardy dolarów, czyli dwa giga dolary, czyli dwa razy 10 do potęgi 9 , czyli 2000 milionów dolarów. Inaczej mówiąc nie wiem czy w tekście oryginalnym ( nie usłyszałam tego ) padło bilion w sensie naszego miliarda czy tłumacz może się się pomylił.

Również podanie że IQ spada o 6 punktów procentowych bez podania wartości wyjściowej po prostu nic nie znaczy.

Na przykład jeżeli VAT wzrośnie o 1 punkt procentowy czyli -jak w Polsce - od 22% do 23% oznacza to faktyczny wzrost płaconego podatku w przybliżeniu o 4,5%. Natomiast gdyby VAT wzrósł o 1 punkt procentowy od 1% do 2% faktyczny wzrost płaconego podatku wynosiłby 100%. (Pomijam fakt, że jak twierdzą złośliwi test IQ bada wyłącznie umiejętność rozwiązywania testów IQ)

W filmie padło również kilka „durnosmrodnych” nonsensów. Na przykład, że wychowani u stop Gór Skalistych dumni potomkowie niezależnych kowbojów , wreszcie uzyskali wolność. Chyba wolność rozumianą jako „ róbta co chceta”.

Chciałabym zobaczyć takiego dumnego kowboja jak „najarany” bierze się do ujeżdżania dzikiego konia. Kilka dni temu miałam nieprzyjemność obserwować byłego dobrego jeźdźca wyścigowego, który zniszczony przez alkohol pracuje teraz jako tani pomagier w różnych stajniach. Ten pan, mocno zresztą znieczulony, próbował zdjąć młodemu ogierkowi kantar w boksie. Ogierek stawiał opór. Facet stał przy nim trzęsąc się- nie wiem czy z delirium czy ze strachu. Zanim zdążyłam zareagować, do boksu wpadła dziewczynka, wrzasnęła na konia wypędziła z boksu pijaczka , ściągnęła kantar i niebezpieczeństwo zostało zażegnane, ale niesmak pozostał. A właściwie nie tyle niesmak co autentyczna przykrość. Pamiętam tego pana sprzed lat jako dumnego jeźdźca. Co mu zostało z tej dumy? I czy wolność narkotyzowania się dodana do wolności upijania się naprawdę ludziom w czymś pomoże.?


autor: Iza

Brak komentarzy: