wtorek, 10 grudnia 2013

Przyczynek do dyskusji nt. gleb, próchnicy, erozji i węgla

Wypisy z książki „Ochrona gleb i rekultywacja trenów zdegradowanych”, Anna Karczewska, Wydawnictwo Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Wrocław, 2012 r. wydanie II poprawione, rozszerzone,

czyli materiał obiecany w dyskusji pod „glebowym” postem Kossobor.


Nawiązując do dyskusji u Kossobor, o tej:

http://klubdyletantow.blogspot.com/2013/12/o-ziemi-rolnej-w-polsce-zwiazkach-wegla.html

(jej w/w posta nt. gleb w Polsce i Ameryce, polecam), przytaczam obiecane cytaty z w/w dzieła naukowego traktującego o degradacji i rekultywacji.


Z rozdziału „2.4. Ubytek materii organicznej z gleb”

Szczególnej roli, jaką pełni materia organiczna w glebach, nie można przecenić. Materia organiczna gleby, a zwłaszcza jej najważniejszy, względnie stabilny składnik – próchnica glebowa, jest głównym czynnikiem warunkującym żyzność i produktywność gleb. Od zawartości próchnicy zależą podstawowe właściwości fizyczne, chemiczne i biologiczne gleby. Materia organiczna ma kluczowe znaczenie w procesie zaopatrzenia roślin w składniki pokarmowe, pełniąc tym samym ważną funkcję produkcyjną, dobrze rozpoznaną i przez dziesiątki lat pieczołowicie podtrzymywaną, między innymi dzięki powszechnemu stosowaniu nawożenia organicznego.

Obok funkcji produkcyjnej materia organiczna gleby pełni jeszcze bardzo ważne funkcje środowiskowe, wpływając na jakość wód oraz powietrza, a także na warunki bytowania organizmów żywych. Od zawartości materii organicznej w glebach zależy zdolność do retencjonowania wody oraz spełniania przez glebę funkcji filtracyjnej. W ostatnich latach wiele uwagi poświęca się globalnemu znaczeniu glebowej materii organicznej jako wielkiego magazynu węgla uczestniczącego w obiegu węgla w przyrodzie(…) Gleby wszystkich lądów na kuli ziemskiej gromadzą ok. 2000 Gt węgla, to jest ponad trzykrotnie więcej niż zgromadzone jest w biomasie organizmów żywych (ok. 650 Gt) i blisko trzykrotnie więcej niż stanowią zasoby węgla w atmosferze (750 Gt). Dla porównania warto dodać, że łączną ilość węgla emitowanego do atmosfery w formie CO2 w wyniku działalności antropogenicznej szacuje się na 8 Gt rocznie. Glebowa materia organiczna może stanowić ośrodek, w którym per saldo wiązane są coraz to większe ilości węgla; mówimy wówczas o sekwestracji węgla atmosferycznego (albo o sekwestracji dwutlenku węgla). (…) W tym kontekście ogromnie ważne staje się rozpoznanie i monitorowanie zmian zawartości glebowej materii organicznej oraz podejmowanie działań służących je obudowywaniu. Tymczasem liczne przesłanki skazują na postępujący ubytek materii organicznej w glebach, a fakt ten potwierdzają podejmowane w ostatnim czasie badania naukowe oraz monitoringowe.(…)

Należy podkreślić, że tempo rozkładu materii organicznej, a przez to i zawartość próchnicy w glebach, zależą w naturalny sposób od warunków klimatycznych. Wysoka temperatura i niska wilgotność sprzyjają mineralizacji materii organicznej, podczas gdy temperatura iska i duże uwilgotnienie stanowią korzystne warunki do jej akumulacji i humifikacji. W glebach klimatu umiarkowanego i gorącego, zwłaszcza wówczas gdy są one użytkowane rolniczo bez stosowania nawozów organicznych, bardzo szybko postępuje proces mineralizacji próchnicy i ubytek całkowitej zawartości węgla. Szczególnie ubogie w próchnicę są gleby półwyspów Iberyjskiego i Apenińskiego, ale także wielkiego obszaru zachodniej części kontynentu, obejmującego znaczną część Francji oraz Belgii. Swoisty magazyn węgla organicznego w glebach Europy stanowią kraje skandynawskie, głównie Szwecja i Finlandia.

O zawartości próchnicy w glebie decydują, obok warunków klimatycznych, także inne naturalne czynniki siedliskowe oraz czynniki antropogeniczne. Sposób użytkowania (np. leśny, łąkowy, orny), zastosowany system uprawy roli (tradycyjny, uproszczony, bezorkowy), agrotechnika (zabiegi uprawowe, nawożenie, zmianowanie) i warunki powietrzno-wodne stanowią istotne czynniki decydujące o przemianach i bilansie materii organicznej gleb. Regularne stosowanie nawozów organicznych, przeorywanie resztek pożniwnych oraz włączanie do upraw roślin próchnicotwórczych (np. motylkowatych) przyczyniają się do wzrostu zawartości próchnicy w glebach. Z kolei przesuszenie gleb (bandyckie melioracje!!! – dop. mój), stosowanie uproszczonych płodozmianów z dominacją zbóż oraz ograniczenie nawożenia do mineralnego prowadza zazwyczaj do przyspieszonej mineralizacji próchnicy (czyli do jej utraty – dop. mój).

Mogłabym tak jeszcze długo cytować ten podręcznik, ale może sobie i Czytelnikom tego zaoszczędzę;).

W każdym razie jest tam i o ubytku próchnicy w Polsce i o spostrzeżeniach Wielkopolan nt. stepowienia poczynionych w XIX w. (czemu mnie nie dziwi, że ta właśnie część kraju tak sobie dzielnie naukowo i praktycznie poczynała).

Jest też o sekwestracji węgla, sposobach zaradczych degradacji gleb. Mnie osobiście ruszył postulat „tworzenia stref buforowych na granicy pól uprawnych” AAAAAAAA! A jak za komuny chłop ze wsi gadał kumisarzowi,

że zaorywać miedzy nie lzia, to kumisarz brał chłopa w dyby! Pomijając kwestie polityczne (komunizm), przywiązanie chłopa do ziemi (w sensie zapału do jej posiadania, nie pańszczyzny – hihi), wychodzi na to, że prosty chłopski rozsądek miał rację… Jak zwykle.

Jeszcze nawiązując do notki Kossobor, w której to notce była mowa o roli węgla drzewnego przy kształtowaniu tego niesamowitego zjawiska glebowego w Ameryce, to w cytowanym podręczniku też jest mowa o tym, że stosowanie węgla drzewnego może ograniczać podatność substancji organicznej na rozkład, czyli to chyba nie kit z tym czymś niezwykłym.

Uwaga: cytuję w/w książkę tak obszernie, nie dlatego, że mnie oświeciło, że ona taka jakaś objawiona jest, czy cóś. Po prostu wpadła mi w łapy i przypadkiem znalazłam w niej rozwinięcie pouczającego tematu. Kto ma czas niech poczyta czy tę książkę, czy inną. Zbawiając;) kraj zainteresujmy się nim (tym krajem) jako takim, tym co banalnie mamy pod nogami.

Uwaga końcowa: gleba się często zachowuje jak bogactwo/surowiec nieodnawialny – raz je zepsujesz i potem nie naprawisz. Dlatego tak ważne jest ostrożne gospodarowanie, w tym obrót ziemią – ktoś raz coś spieprzy a my za 30 srebrników zostaniemy jak Australia albo Kałmucja (również wspomniane w w/w książce) z suchą jak pieprz ziemią w postaci lotnego piasku i rzadkich krzewów.


autor: bez kropki

Brak komentarzy: