czwartek, 10 października 2013

Wierzenia i mity smoleńskie -- prawda rejestratorów


Oto mamy kolejną powtórkę ze smoleńskiej aksjologii ; przekazane prasie oświadczenie zespołu Dr. Laska. Pewnie nie zostało przekonsultowane i zatwierdzone, więc prasa je zignorowała. Brak sensacji.
 W poniedziałek 7-mego października doktoryzowany badacz potwierdził tezę o tym, że żyjemy w pieczarze obserwując tylko  zapisy z rejestratorów w postaci cieni na ścianie. Nowy rozdział w historii wirtualnych badań wypadków lotniczych: 
Kluczowym materiałem źródłowym przy badaniu katastrofy smoleńskiej były rejestratory parametrów lotu i rozmów w kokpicie. (...) Bardzo często jesteśmy atakowani przez zespół parlamentarny, na jakiej podstawie wysnuwaliśmy swoje wnioski. Stąd jeszcze raz podkreślamy, że rejestratory to materiał źródłowy, wiarygodny, który znalazł potwierdzenie nie tylko w naszych analizach, ale również jak już teraz wiemy w ekspertyzach wykonanych na potrzeby prokuratury wojskowej. (...) Dane, które komisja otrzymała z rejestratora parametrów lotu, są wiarygodne i prawidłowe. Na ich podstawie polscy eksperci mogli odtworzyć przebieg lotu oraz określić przyczynę katastrofy. Wiarygodność zapisów rejestratorów parametrów lotu i głosów w kabinie potwierdziły także na potrzeby prokuratury wojskowej niezależnie przeprowadzone badania przez biegłych z firmy ATM oraz Instytutu Ekspertyz Sądowych. (...) Komisji Millera często zarzuca się, że zapisy rejestratorów zostały sfałszowane lub nie podają prawdy. Jesteśmy w pełni przekonani, że zapis z rejestratorów pozwolił nam w pełni określić przebieg lotu, a na tej podstawie określić przyczyny katastrofy" - czytamy w stanowisku rządowego Zespołu.
Co wiemy my , sceptycy, dyletanci pilnie obserwujący świat ? Wiemy że wbrew mitologi smoleńskiej rejestratory nie zapisują rzeczywistości. Zapis rejestratora musi być interpretowany.
• rejestrator nie zapisuje prędkości. Rejestrator zapisuje - przeliczone na odpowiadającą mu prędkość - ciśnienie dynamiczne na rurce pitota, z uwzględnieniem poprawek na ciśnienie atmosferyczne i wilgotność powietrza. Do prawidłowości zapisu potrzebna jest pełna sprawność całego toru. Awarie rurek pitota lub rozkalibrowanie pomiaru - bywały już przyczynami katastrof. Opisywał to @Almanzor.
• czujnik lądowania jest w rzeczywistości czujnikiem ściśnięcia amortyzatora przez obciążenie samolotem. Lądowanie zostało zapisane ale nie pasowało do obrazu lądowania na grzbiecie więc na wszelki wypadek pocięto golenie, uniemożliwiając sprawdzenie czujnika.
• czujnik przyspieszeń musi być trwale połączony z samolotem. W przeciwnym wypadku mierzy przyspieszenia własne, lub jeżeli został przekręcony , przemieszczony - mierzy nieprawidłowo lub nie zgadzają się osie przestrzenne pomiarów. 
• rejestrator rozmów - rejestruje dźwięki a nie obecność lub nieobecność osób. Pod warunkiem że jest sprawny.
• wszystkie rejstratory zapisują znaczniki czasu pochodzące z jednego źródła. Ma to na celu synchronizację wszystkich zapisów. Znane z prac komisji niedokładności dochodzą do 3,7 sekundy. Oznacza to około trzysta metrów !
To tylko przykłady mające na celu pokazanie że "wiarygodność" zapisów musi być zawsze potwierdzana badaniem prawidłowości działania układów pomiarowych. Stara prawnicza maksyma mówi : jeden świadek - żaden świadek. Rośnie konieczność powołania prawdziwej, fachowej komisji. 

Dotychczasowe pozycje serii:
http://archiwum-y.neon24.pl/post/99438,wierzenia-i-mity-smolenskie-wstep
http://archiwum-y.neon24.pl/post/99286,wierzenia-i-mity-smolenskie-mgla
http://archiwum-y.neon24.pl/post/99710,wierzenia-i-mity-smolenskie-bezawaryjny-samolot

autor: cyborg


1 komentarz:

Unknown pisze...

Cyborg robi świetną robotę. Oddziela ziarno od plew, czyli niezbite fakty i wątpliwości od mitów i przekłamań.
To najlepsza droga.