czwartek, 24 października 2013

Fitotoksyczność mikroplastików


Mówiąc po ludzku: jak drobiny tworzyw sztucznych szkodzą roślinom?
Przyczynek do tego zagadnienia odnajdujemy w październikowym numerze „Przeglądu Komunalnego” w artykule Pauliny Brzuzan, prof. dr hab. Pawła Brzuzana, dr inż. Macieja Woźnego i dr inż. hab. Andrzeja Białowca, pod takim właśnie tytułem.
Sprawę oddziaływania (uszkadzania) systemu wydzielania wewnętrznego ludzi przez substancje zawarte w tworzywach sztucznych już ktoś na Neonie podnosił. Przepraszam, nie jestem w stanie „na szybko” tego odszukać. W każdym razie zagrożenie istnieje i (na szczęście) nie wszyscy zamiatają je pod dywan.
Omawiany przeze mnie artykuł z PK mówi o roślinach, ale źródła literaturowe tamże podane odnoszą się i do ludzi. Źródła podam na końcu, kto ma czas, niech poczyta, sądzę, że to może być pożyteczna lektura.
No dobra, przechodzę do sedna, podaję link do artykułu:
 e-czytelnia.abrys.pl/index.php
Tu drugi raz to samo, bo nie wiem jak lepiej się będzie przełączać:
Ale ponieważ nie każdy ma dostęp do PK, to oprócz tego omawiany artykuł poniżej zacytuję i może prawa autorskie nie puszczą mnie z torbami. Tekst podany kursywą to cytaty.

Mowa o mikroplastikach (ang. micro plastics), czyli małych, plastykowych cząstkach – o średnicy nie większej niż 1 mm (…) Mimo, że nie widać ich gołym okiem, stanowią one 80% zanieczyszczeń w wodach przybrzeżnych.  Tu dopisek mój: cóż to za nowotwór językowy te „mikroplastiki”?! Czy nie powinno być „drobiny/mikro drobiny tworzyw sztucznych”?? TFU! Czy PT Autorzy oprócz dbania o środowisko nie mogliby się zatroszczyć także o język ojczysty?
Drobiny mikroplastiku mogą zawierać wiele szkodliwych składników, takich jak związki ołowiu oraz substancje chemiczne wchodzące w skład barwników czy działające jak hormony (ang. endocrine disruptors). Na przykład uważane za nieszkodliwe dla środowiska butelki PET mogą wydzielać ftalany (nie tylko one - dop. mój) – czynniki chemiczne o działaniu zbliżonym do estrogenów, zaburzając prawidłowy przebieg procesów fizjologicznych komórek mających z nimi kontakt (może więc zamiast mieć klapy na oczach w temacie invi powalczymy raczej z przyczynami, np. zrobimy coś dla POPULACYJNEJ poprawy zdrowia reprodukcyjnego facetów, np. oczyścimy środowisko z ftalanów??? – dop. mój – proszę wybaczyć).
Badania (…) dowiodły, iż drożdże hodowane w wodzie przechowywanej w butelkach PET (w ponad połowie badanych butelek) zachowują się tak jak w przypadku hodowli w cieczy wzbogaconej naturalnym estrogenem (…) (ciekawam, która to ta połowa butelek jest taka fatalna – dop. mój).
We wnioskach Autorzy stwierdzają, że wprawdzie na kiełkowanie roślin te „mikroplastiki” wpływu nie mają, ale „Jednak wiele roślin wrażliwych na rozmaite zanieczyszczenia środowiska wskazuje zdolność kiełkowania
i wzrostu korzeni, ale potem przestaje rosnąć.
” Dalej mowa o Chińczykach, którzy odbadali, że wprawdzie ftalany dodane do gleby nie powodują zaburzeń w rozwoju papryki, ale kumulują się w owocu i osiągają stężenia zaburzające syntezę witaminy C. „Może to potwierdzać przypuszczenie, iż zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego plastikowymi odpadami niesie odległe w czasie, trudne do przewidzenia skutki.” (Acha, czyli nie dość, że ta ftalanowa papryka zrobi facetowi kuku, to jeszcze i witaminy C nie dostarczy nikomu, już bez względu na płeć. A reszta skutków to chgw.)
Z danych własnych, szepniętych ongiś na ucho, niepublikowanych „Te biodegradowalne reklamówki to szjas okropny. Wcale się nie degradują, tylko rozpadają na mikre kawałki, furgają gdzie popadnie, kto wie czy z racji maleńkich rozmiarów nie są rakotwórcze na płuca, kontroli nad tym nie mamy, wszyscy udają, że to takie cacy a kiedyś się na tym gównie poślizgniemy. Mnie jakoś nie wychodzi, żeby bakterie glebowe toto jadły, może jakaś specjalna kompostownia, ale gdzie u nas taka jest?! W dodatku już całkiem nic nie wiadomo
o szkodliwości metabolitów. To se tak tylko optycznie „znika”, bo się rozpada na niewidoczne drobiny. No to głupie  ludzie myślą, że się pozbyli problemu a to świństwo zanieczyszcza co popadnie i kto wie czy się nie kumuluje
”.
Owe szeptane dane odnosiły się, przypomnę do „biodegradowalnych” reklamówek wciskanych nam jako lek na całe plastykowe zło. Kto miał do czynienia z tymi reklamówkami, to wie, że owe „biodegradowalne” po parunastu miesiącach rozpadają się w ręku na pył i strzępki. Kto jest alergikiem, to w zetknięciu z owym pyłem dostaje natychmiastowego pieczenia a potem egzemy (chyba, że się niezwłocznie wyszoruje szarym mydłem, szczotką
i bógwiczemjeszcze).
Wspominam o tym, bo mnie zastanawia skąd miałyby się brać owe „mikroplastiki”. Autorzy tego nie określają. Czy więc są to produkty rozpadu owych „przyjaznych” i „biodegradowalnych” reklamówek? Inne coś?
No i paczpan, miało być o roślinach a wyszło jak zawsze całościowo (modne słowo „holistycznie”).
Dla lepszej holistyki podaję obiecany na wstępie spis literatury:
1.     QLT.FM: Poliester w żołądku,www.naukaipostep.pl/wiadomosci/przyroda/poliester-w-zoladku.
2.     Sax. L.: Polyethylene Terephthalate May Yield Endocrine Disruptors. “Environmental Health Perspectives” 4/2010.
3.     Wagner M., Oehlmann J.: Endocrine disruptors in bottled mineral water: total estrogenic burden and migration from plastic bottles. “Environmental Science and Pollution Research” 16/2009.
4.     Herring R., Bering C.L.: Effects of phthalate esters on plant seedlings and reversal by soil microorganism. “Bulletin of Environmental Contamination and Toxicology” 40/1988. (czyli już w latach 80tych wiadomo było, że butelki plastykowe trują I MIMO TEGO rozpowszechniano tę technologię, nam też wciśnięto – dop. mój)
5.     PHYTOTOXKIT: Seed germination and early growth microbiotest with higher plants. Standard operational procedure. Materiały informacyjne. Tigret, Polska.
6.     Baran A., Jasiewicz C., Klimek J.: Reakcja roślin na toksyczną zawartość cynku i kadmu w glebie. „Proceeedings of ECOpole” 2/2008.
7.     Motowicka-Terelak T., Terelak H.: Fitotoksyczność glinu, kadmu i cynku w glebach zasiarczonych. „Zeszyty Problemowe Postępów Nauk Rolniczych” 472/2000.
8.     Yin R. i in.: Effect of DBP/DEHP in vegetable planted soil on the quality of capsicum fruit. “Chemosphere” 6/2003.

PS A „biodegradowalny” widelec po 3 miesiącach eksperymentu uprzejma koleżanka wyjęła mi z donicy balkonowej i wyrzuciła! Bez pytania mi tak zrobiła zouza jedna uczynna, „bo myślałam, że to śmieć”! No, w sumie to mało się pomyliła;). Jej zdaniem widelec wyglądał jak nowy, trochę tylko przybrudzony ziemią. Tak więc nadal nie wiem jak to jest z deklarowaną przez wytwórców biodegradowalnością tworzyw sztucznych.

autor: bez kropki

Brak komentarzy: